- Mężczyzna znalazł rosnącą pieczarkę niedaleko swojego domu w minioną środę. Zerwał ją i podsmażył na maśle. Później miał pierwsze objawy zatrucia, czyli dolegliwości żołądkowo-jelitowe, nudności i bóle. Niestety zignorował je – mówi prof. Hanna Lewandowska – Stanek, ordynator Oddziału Toksykologii.
Pacjent pochodzi z okolic Wojciechowa. Wg lekarzy jego zatrucie jest na etapie mocno zaawansowanym.
– Rokowania są ciężkie. Wdrażamy leczenie odtrutką. Mimo wszystko postępuje zniszczenie wątroby – podkreśla ordynator. - W takich przypadkach ważna jest szybka interwencja medyczna. Tym razem tak się nie stało - dodaje.
To drugi tak poważny przypadek zatrucia grzybami w tym roku w woj. lubelskim.
Więcej szczęścia miała trzyosobowa rodzina z Wirkowic, która w ub. tygodniu zatruła się sosem z muchomorów sromotnikowych. - 80-letnia matka i 64-letni syn są jeszcze w szpitalu. Młodszy z synów wrócił już do domu – mówi prof. Hanna Lewandowska – Stanek.
Autor tekstu: Anna Jasińska
Czytaj więcej o zatruciach grzybami w Lublinie i województwie lubelskim:
Rodzina zatruła się sromotnikami. Walczą o życie w szpitalu w Lublinie **
Pieczarki i alkohol to mieszanka, po której można trafić do szpitala **
Rodzina zatruta sromotnikami czuje się lepiej
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?