Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Nałęczowska: Nareszcie pniaki zostały wykarczowane (materiał Dziennikarza Obywatelskiego)

Redakcja
Ponad trzy kwartały trzeba było czekać na wykarczowanie pniaków po wyciętych topolach przy ul. Nałęczowskiej.

Pod koniec pierwszego półrocza ubiegłego roku zapadła decyzja o usunięciu ponad dwudziestu starych topól, rosnących wzdłuż prawej krawędzi jezdni przy dojeździe do Lublina od strony Szerokiego i Nałęczowa. Mimo protestu pewnej części mieszkańców, biorąc pod uwagę bezpieczeństwo ruchu drogowego, postanowienie zostało wykonane.

Ale prace jakby przerwano w połowie ich realizacji. Wielkie pnie z potężnymi konarami drzew nie zagrażały już samochodom, ale pozostałe po nich pniaki tkwiły tam nadal w ziemi od końca czerwca. W tym czasie wielokrotnie zamieszczano publikacje z pytaniami dlaczego firma, która ścinała drzewa, nie usunęła dotychczas ich pozostałości. Pojawiły się nawet wyjaśnienia sugerujące, iż po wykarczowaniu pniaków, niewielka skarpa, w której były one usytuowane, zaczęłaby się obsuwać.

Pod koniec stycznia w tamtym miejscu doszło do kolizji samochodowej, a kierowca uszkodzonego pojazdu, oskarżył osoby odpowiedzialne za pozostawienie w ziemi pniaków właśnie o poniesione straty.
Gdyby bowiem tych dolnych części drzew nie było już tam, to zarówno koło, jak i podwozie auta nie wymagałyby kosztownej naprawy. Może ten właśnie przypadek przesądził o tak długo oczekiwanym usunięciu pniaków z pobocza ul. Nałęczowskiej.

Dziś poza dużą ilością trocin, świadczących o przeprowadzonej niedawno w tym miejscu drugiej części czerwcowych robót, pozostał już tylko trawnik, który niebawem zazieleni się. Pobocze jest już bezpieczne, a zadowoleni są zarówno ci, którzy domagali się wycięcia topól, jak i dopominający się wykarczowania pniaków.

- Owszem, dzisiaj zagrożenie ze strony drzew już nie istnieje, ale nie wszystko zostało do końca zrealizowane - narzeka starsze małżeństwo spacerujące chodnikiem wzdłuż ul. Nałęczowskiej. Obiecali, że zamiast tamtych topól posadzą nowe drzewa. I co? - pyta retorycznie pan Stefan. Jesień minęła - nie zasadzono niczego. Zbliża się wiosna – zobaczymy więc. Tylko żeby nam powiedzieli gdzie te nowe nasadzenia usytuują - dodaje na zakończenie mieszkaniec okolicznej posesji.

Łyżką przysłowiowego dziegciu dodaną to tej „beczki miodu” jest duże śmietnisko tuż przy samym fragmencie pobocza ulicy, które dopiero co zostało uporządkowane. Jest to teren prywatny, a działkę, jak to widać na ogłoszeniu, przeznaczono na sprzedaż. Wizytówki miasta ubiegającego się o tytuł ESK 2016 to nie stanowi!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto