Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sławinek: Plac zabaw doczekał się porządków

Redakcja
Na placu zabaw dla dzieci przy skrzyżowaniu osiedlowych ulic Generała Józefa Zajączka i Powstańców Śląskich jeszcze wszystko pachnie farbą, lśni. Nareszcie!
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego

Od kilku już lat niewielki plac zabaw dla dzieci wraz z terenem rekreacyjnym dla dorosłych niszczał i powoli stawał się miejscem użytkowanym zupełnie niezgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem.

Niezbyt duży teren, położony przy skrzyżowaniu małych osiedlowych ulic Generała Józefa Zajączka i Powstańców Śląskich, porośnięty jest starymi drzewami, które, jak widać gołym okiem, nasadzane były w większości w planowy sposób ok. 60-70 lat temu.

Jeszcze w połowie lat 90. ubiegłego stulecia grały tam zespoły muzyczne, organizowano konkursy, występowały kabarety amatorskie.

Wokół ustawione były ławeczki, a za specjalnym niskim ogrodzeniem widoczne były huśtawki dla dzieci, karuzela, zjeżdżalnia, piaskownica. Po drugiej stronie ulicy funkcjonowało niewielkie boisko do gier zespołowych, stały bramki.

Ale później ławeczki zostały w większości połamane, plac zabaw stał się jedynie pustym ogrodzonym terenem, po którym chadzali właściciele psów ze swymi pupilami, właśnie tam załatwiającymi potrzeby fizjologiczne. Przez kilka lat nie było śladu po urządzeniach dla rekreacji dzieci i dorosłych. Na bramkach na boisku wisiały jedynie dziurawe siatki. Wokół było pełno śmieci, szklanych, plastikowych i kartonowych opakowań po napojach.

Nikt nie dbał o teren rekreacyjny i stan tego, co tam pozostało. Wszystko było zaniedbane i pozbawione od dłuższego czasu gospodarskiej ręki.

- Po zeszłorocznej publikacji na ten temat w MM Lublin sytuacja zmieniła się, choć nie prędko – informuje mama 5-letniego Adrianka, bawiącego się na placu. - Najpierw przyjechała jakaś komisja, potem zaczęło się czyszczenie terenu, aż wreszcie, zupełnie niedawno, przywieziono tu sprzęty do zabawy dla dzieci. Ustawione zostały huśtawki, zjeżdżalnie, pojawiła się niewielka karuzela i tablice do malowania kredą, kilka urządzeń na sprężynach. Wymieniono piach w piaskownicy, a ją samą wyposażono w przykrycie, które wieczorem jest naciągane, aby nie wchodziły tutaj psy czy koty.

Teren należy do miasta i to ono zafundowało nowe urządzenia dla tego zapomnianego przez lata i bardzo zaniedbanego placu zabaw dla dzieci.

- Sprowadziłem się tutaj późną wiosną tego roku – wspomina pan Roman, ojciec małej Zuzi i Kamili. - Widziałem jeszcze to, czego nie powinno było być - obraz zgrozy i rozpaczy. Mam dwie córeczki i martwiłem się dokąd będę je woził na huśtawki i karuzele. Gdy byłem mały i mieszkałem z rodzicami na RDM-ie, mama prowadziła mnie i siostrę na plac zabaw do Ogrodu Saskiego. Teraz, jak wiadomo, jest on jeszcze w remoncie, a dzieci nie rozumieją takiego stanu rzeczy. One chcą bawić się na świeżym powietrzu. Na szczęście jednak ok. 1-1,5 miesiąca temu tutejszy plac zmienił się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. W bardzo krótkim czasie przywieziono sprzęty i urządzono raj dla dzieci. Ale dla ich rodziców także – dodaje z uśmiechem.

Na placu zabaw dla dzieci przy skrzyżowaniu osiedlowych ulic Generała Józefa Zajączka i Powstańców Śląskich jeszcze wszystko pachnie farbą, lśni.

Plac jest przyjazny dla dzieci także dlatego, iż położony jest wśród starych wysokich liściastych drzew, dających wiele cienia w te upalne letnie dni.



Zobacz także:

 

 

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto