– W dzieciństwie Boże Narodzenie spędzałem w domu – opowiada Cugowski. – Ponieważ moja mama pochodzi z kresów wschodnich, potrawy były nie tylko z naszego kraju. Mam tu na myśli przede wszystkim kutię. Był także karp. Choć do tej pory nie potrafię przekonać się do tej ryby – śmieje się. Cugowski już z własną rodziną także kontynuuje tradycyjne obchodzenie świąt: – Jest barszcz i nieszczęsny karp oraz pachnąca choinka. Zawsze święta spędzamy w domu. To są najbardziej rodzinne święta i nie wyobrażam sobie innego sposobu spędzania tego czasu.
Znana z występów na scenie Teatru Muzycznego, Krystyna Szydłowska, wspomina święta z rozrzewnieniem.
– Doskonale pamiętam ten czas. Strasznie denerwowały mnie kolejki w sklepach – mówi. – Jednak miało to swój urok. Wszystko smakowało niesamowicie, bo długo czekało się na wymarzone potrawy. Pamiętam zapach pomarańczy, które mieliśmy tylko na święta. Tak samo wspominam gotowaną szynkę mojej mamy i pierogi z kapustą i grzybami w cieście knedlowym.
Przez kilka lat miała też nietypową rolę: – Przebierałam się za Mikołaja, gdy dzieci mojej siostry były małe. Byłam tak wiarygodna, że nawet, gdy dorosły nie poznały naszej „tajemnicy” – mówi z uśmiechem.
Marta Gołgoza, lubelska pogodynka, święta spędzała u babci.
- Mam liczną rodzinę, więc było gwarno i wesoło - tłumaczy. Ze świątecznego stołu najlepiej wspomina kluski z makiem i racuchy. – To było coś, na co zawsze czekałam!
Dziś świąteczny stół Marty Gołgozy niewiele się zmienił: – Śledzie w śmietanie i na słodko, kapusta, bigos, racuchy oraz ryba. Byle nie karp – zastrzega z uśmiechem.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?