Sople zwisające z bloku ściągały tłumy gapiów. – Ludzie przychodzili, by robić zdjęcia – opowiada nasza Czytelniczka, lokatorka bloku przy Dulęby 6.
Lokatorom jednak nie jest do śmiechu.
Bo choć widok uroczy, to niebezpieczeństwo ogromne. – Baliśmy się, że coś nam w końcu spadnie na głowę – żali się nasza Czytelniczka. – Do tego, gdy temperatura wzrosła, woda lała się po ścianach strumieniami. Niektórym sąsiadom dostała się nawet do mieszkań. Ci, co byli ubezpieczeni, będą się teraz domagać odszkodowania.
Lokatorzy nie siedzieli bezczynnie. Sami próbowali strącać sople.
– Wychylałam się przez okno i strącałam te, które mi się udało – dodaje nasza Czytelniczka. – Dzwoniliśmy także do administratora, firmy Lub–Kom, aby przysłała fachowców. Przyszli, ale strącili tylko część sopli. Kiedy jeszcze raz zadzwoniłam do Lub-Komu usłyszałam, że musimy czekać do odwilży.
Podobne telefony odbierają też inni administratorzy z całego Lublina.
Niektórzy o pomoc poprosili firmy oferujące usługi alpinistyczne. - Telefony z prośbą o interwencję dosłownie się urywają – opowiada Tomasz Wołącewicz z firmy , która świadczy usługi alpinistyczne.
Takie rozwiązanie tanie nie jest. Usunięcie sopli z krawędzi budynku o przykładowej długości 10 m kosztuje ok. 450 zł.
Pomoc na Dulęby dotarła dopiero w czwartek. - Koniec ze ślizgawkami na ścianie – cieszy się pani Teresa, która mieszka w tej okolicy. – Możemy chodzić tędy spokojnie, bez obaw, że coś spadnie nam na głowę.
Dlaczego lokatorzy tak długo czekali na pomoc?
Zbigniew Kołbuś, prezes zarządu Lub–Kom ma w tej sprawie inne zdanie.- Problem z zamarzniętymi soplami pojawił się w poniedziałek, mieszakńcy nie czekali więc długo na nasz odzew. Na wszystkie zgłoszenia reagujemy i na bieżąco usuwamy śnieg i sople. Wynajmujemy do tego kilka firm. Uporaliśmy się już z drogami i chodnikami, teraz na bieżąco oczyszczamy dachy - zapewnia. I dodaje: - Na wiosnę sprawdzimy stan dachów po zimie i usuniemy powstałe usterki.
Osoby, którym woda przecieka do mieszkań, mogą spać spokojnie.
– Już teraz na bieżąco robimy protokoły zniszczeń – podkreśla Zbigniew Kołbuś. – Wspólnoty mieszkaniowe są ubezpieczone, także ludzie dostaną odszkodowania za zalane mieszkania i ściany.
Podobne interwencje mieszkańcy mogą zgłaszać do Straży Miejskiej. Jak się okazuje, robią to często. – Tylko w środę mieliśmy 60, a w czwartek do południa 35 zgłoszeń od mieszkańców, którzy prosili nas, by zwrócić uwagę właścicielom budynku na nieusunięte sople – tłumaczy Ryszarda Bańka, rzeczniczka strażników. - Każdy ma obowiązek usuwania śniegu i lodu z dachu. Tym, którzy tego nie zrobią grozi mandat do 500 złotych.
Karolina Szubiela
Fot. Tomek Koryszko
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?