Przypomnijmy. O proteście mieszkańców niezgadzających się na budowę płotu, który powstaje przy Sikorskiego i Puławskiej, pisaliśmy kilka tygodni temu. Sąsiedzi nie chcą powstającego ogrodzenia, ponieważ zostaną odcięci od najważniejszych punktów na osiedlu.
W sprawie pojawiły się jednak nowe, kontrowersyjne wątki. W nocy, z piątku na sobotę ktoś pomazał blok przy Sikorskiego 3. Pojawiły się tam napisy,,żydowskie getto”. Ktoś namalował także gwiazdę Dawida.
Podejrzenie padło na mieszkańców z Puławskiej. – Na naszym bloku też pojawiły się napisy. Tylko, że u nas ktoś nabazgrał ,,RKS Motor”. Nie ma sensu posądzać nas o dewastację bloku przy Sikorskiego, bo i nasz został zniszczony – mówi pani Kasia z ulicy Puławskiej.
Blok przy Sikorskiego 3 należy do spółdzielni Instalator. Jak się okazuje mieszkańcy ,,trójki” mają prawo do budowy ogrodzenia ponieważ teren wokół bloku należy do nich. Sęk w tym, że lokatorzy sąsiadującej spółdzielni Adrem będą mieli utrudnione życie. – Do nas należą bloki przy Puławskiej 4d i 4c, to budynki, które stoją najbliżej spornego ogrodzenia. Wiemy, że to teren należący do Instalatora, ale chodnik między blokami był położony po to, by ułatwić życie wszystkim. – mówi Bogumiła Stolarczyk, prezes spółdzielni Adrem. – W imieniu naszych mieszkańców złożyliśmy do Urzędu Miasta protest przeciw budowie. Wiemy też, że niektórzy mieszkańcy,,trójki” nie chcą tej budowy – mówi Stolarczyk.
Po proteście mieszkańców osiedla, budowa spornego odcinka została wstrzymana do 3 grudnia, ale na innych fragmentach prace idą pełną parą. – Wstrzymany jest obszar biegnący od budynku przy Puławskiej 4d i 4c do alei Racławickich. To właśnie ten fragment jest sporną częścią całej budowy. W tej chwili prace trwają między blokami przy Sikorskiego 3 i 1 – mówi Kazimierz Wójcik, członek zarządu spółdzielni Instalator.
Co stanie się po 3 grudnia? – Ogrodzenie w tym miejscu na pewno powstanie. Być może płot zostanie przesunięty dalej, ale to wiąże się z kolejnymi kosztami – twierdzi Wójcik.
Jak udało się ustalić redakcji, przesunięcie ogrodzenia kosztowałoby około 20 tys. zł. Jeżeli jednak granice płotu się nie zmienią, to mieszkańcy będą nadal protestować. – Nie damy im tego zbudować! Jeżeli postawią nam płot pod nosem, to podamy ich do sądu – mówią mieszkańcy Puławskiej.
Wyimek
Budowa ogrodzenia utrudni dostęp do hydrantu – mówi Michał Badach, rzecznik miejskiej straży pożarnej. – Po wizji lokalnej wysłaliśmy do prezydenta i inspektoratu nadzoru budowlanego pismo z tą informacją.
Jeżeli granice płotu się nie zmienią, to mieszkańcy będą nadal protestować. –Jeżeli postawią nam płot, podamy ich do sądu – mówią.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?