Według prawa, urzędnicy powinni oszacować cenę ziemi i zapłacić ludziom w przeciągu miesiąca.
Chodzi o tereny przy przedłużeniu al. Solidarności od węzła Dąbrowica do al. Warszawskiej i mieszkańców ulic Wądolnej, Jaśminowej i Głównej. – Najbardziej bulwersuje mnie fakt, że ratusz odebrał naszą własność za darmo, bo nikt nam nie zapłacił za działki, które urzędnicy zapisali teraz sobie w księgach wieczystych – oburza się Tomasz Dobrowolski z Szerokiego, którego miasto wywłaszczyło z działki dwa lata temu.
- Wywłaszczenia były od zawsze i nie ma w tym nic dziwnego. Ale ludziom należy się zwrot pieniędzy. A zgodnie ze specustawą urzędnicy mają trzydzieści dni na uregulowanie tego typu należności – podkreśla Józef Kaźmierczak, przewodniczący rady dzielnicy Szerokie. – Tymczasem sprawa trwa już prawie dwa lata, a ratusz wciąż nie wysłał pokrzywdzonym pisma, kiedy mogą spodziewać się zwrotu kosztów.
Mieszkańcy niepokoją się coraz bardziej. – Czujemy się oszukani przez miasto. Urzędnicy nie informują nas o żadnych faktach w tej sprawie – podkreśla Janusz Kowalski, któremu ratusz odebrał działkę o powierzchni blisko 2 tys. mkw. - Nie słyszeliśmy jeszcze ani razu o tym, kiedy możemy dostać pieniądze za nasze ziemie. Miasto podobno nie ma na ten cel funduszy.
Tomasz Dobrowolski podkreśla, że odszkodowanie za działki to nie jedyny problem: - A co z tak zwanymi resztówkami, pozostałością po odebranych działkach? Niewielki pasek ziemi trudno nam przecież zagospodarować i jest bezużyteczny, dlatego ratusz powinien wykupić od nas resztówki – uważa.
Sprawa ma jeszcze jeden wątek, który bulwersuje mieszkańców. – Ci z ulic Wądolnej, Jaśminowej i Głównej liczyli, że budując przedłużenie al. Solidarności miasto połączy ich ulicę z aleją, a takich planów nie ma - mówi Maria Dudziak, przewodnicząca zarządu dzielnicy Szerokie. - Przedłużenie al. Solidarności na odcinku od węzła Dąbrowica do al. Warszawskiej zaprojektowano jako drogę w klasie GP - głównej ruchu przyspieszonego. To uniemożliwia bezpośrednie włączenie pobliskich ulic osiedlowych do nowo projektowanej trasy – tłumaczy Mirosław Kalinowski z biura prasowego Urzędu Miasta.
Przedłużenie al. Solidarności pod budowę obwodnicy ma pochłonąć 309 mln zł. - Rozpoczęcie prac uzależnione jest tego, kiedy miasto zdobędzie na inwestycję pieniądze z Unii Europejskiej. Planujemy, że w 2011, a budowa zakończy się w 2014 – dodaje Mirosław Kalinowski.
Jednak na najważniejsze pytanie, dotyczące odszkodowań i tego, kiedy ratusz zamierza zapłacić mieszkańcom i czy wykupi resztówki – mimo wielu ponagleń, nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Dzielnicowi działacze mają już dość. Postanowili interweniować u Rzecznika Praw Obywatelskich, do którego przesłali pismo z prośbą o pomoc. – Rzecznik zainteresował się naszym problemem i obiecał pomóc. Wiemy, że poprosił już prezydenta Lublina o wgląd do dokumentów obrazujących przebieg inwestycji – tłumaczy Kaźmierczak.
Grzegorz Nowicki z Kancelarii Spraw Społecznych, która pomaga poszkodowanym w różnych sytuacjach życiowych, tak komentuje całą sprawę: - Urząd Miasta uchyla się od obowiązku prawnego w myśli którego ma 30 dni na wypłatę odszkodowań. Dlatego mieszkańcy powinni dochodzić swoich spraw w sądzie administracyjnym, a także ubiegać się o odsetki, które wynoszą 13 procent w skali rocznej od należnego odszkodowania - radzi. - Odmawiając współpracy miasto popełnia przestępstwo, a na to nie można przymykać oczu.
Do sprawy wrócimy.
Anna Jasińska
Imiona i nazwiska poszkodowanych osób w tekście zostały zmienione
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/7.webp)
Rusza Strefa Czystego Transportu w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?