Na osiedlu Prusa parkuje tak wiele samochodów, że przejazd między blokami staje się niemożliwy. - W razie potrzeby, ani straż pożarna ani pogotowie nie będzie w stanie dojechać tutaj z pomocą – alarmuje nasz Czytelnik.
- Drogi są zastawione samochodami – napisał do nas pan Adam Pawłowski. - Sprawa nie dotyczy wydeptanych trawników, czy braku szyb, a rzeczy najważniejszej: życia ludzkiego – oburza się.
Problem dotyczy zwłaszcza wieżowców przy ul. Magdaleny Brzeskiej.
- Nie ma tam elementarnego sprzętu przeciwpożarowego. Kilka lat temu jeszcze były na każdym półpiętrze węże gaśnicze. Teraz stoją tam butelki po piwie – twierdzi Adam Pawłowski i dodaje: - Sprawę zastawionych uliczek zgłaszałem wielokrotnie Policji i Straży Miejskiej. Bezskutecznie. Może jakiś pożar i spalenie się kilkunastu mieszkań z lokatorami zainteresuje Straż Miejską – podkreśla.
Okazuje się jednak, że nie we wszystkich wieżowcach muszą być węże gaśnicze.
– Są budynki, w których węże są wymagane, ale nie na tzw. suchych pionach – tłumaczy Seweryn Schwann z wydziału kontrolno-rozpoznawczego lubelskiej straży pożarnej.
Administracja bloków zapewnia, że to nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. - Na osiedlu są za to hydranty, a straż pożarna przyjeżdża ze swoimi wężami – mówi Joanna Romańczuk, kierownik administracji osiedla im. B. Prusa.
Z brakiem miejsc parkingowych niewiele można zrobić.
- Mamy ok. 980 miejsc parkingowych, a ponad 2000 mieszkań. Staramy się tworzyć nowe miejsca do parkowania, ale odbywa się to kosztem placów i trawników. To budzi często opór mieszkańców, bo nikt nie chce mieć parkingu pod oknem – tłumaczy Joanna Romańczuk.
Straż Miejska tłumaczy natomiast, że na osiedlach nie może ukarać źle parkujących kierowców.
- W przypadku dróg wewnętrznych możliwość interweniowania ograniczona jest do przypadków bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym lub przypadków niszczenia zieleni. Jeśli osiedle oznaczone jest jako strefa zamieszkania, istnieje możliwość interwencji w przypadku parkowania poza miejscami wyznaczonymi do tego - mówi Ryszarda Bańka, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie.
Os. Prusa nie jest jednak oznaczone w ten sposób.
- Nie mamy drogi wewnętrznej na osiedlu, a jedynie tak zwany ciąg pieszo-jezdny bez wyznaczonego chodnika. Nie mogę postawić tutaj tablicy oznaczającej strefę zamieszkania, bo ona dopuszcza ruch samochodowy, a w tym miejscu właściwie nie powinno go być – mówi Joanna Romańczuk.
Strażacy zapewniają jednak, że nawet źle zaparkowane samochody nie powstrzymają ich w razie pożaru.
– Jeśli nie ma innej możliwości dojazdu, możemy odciągnąć, odholować, a nawet przewrócić na bok pojazdy, które zastawiają drogę – zapewnia Michał Badach, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Sytuacja może się jednak poprawić, gdy zmienią się przepisy i Straż Miejska będzie mogła interweniować na drogach wewnętrznych tak samo, jak na każdych innych. Nad takimi zmianami pracuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?