Lublin: Porysował samochody na Czechowie. Nie mówi, dlaczego

Mężczyzna wpadł we wtorek wczesnym rankiem, ale policjanci poinformowali o tym dopiero w czwartek. - Mundurowi mieli informacje o tym, że od blisko połowy lipca jakiś mężczyzna rysuje powłoki lakiernicze zaparkowanych w rejonie ulicy Koncertowej pojazdów - relacjonuje mł. asp. Anna Kamola z lubelskiej KWP.

Pierwsze szkody zauważono 8 lipca. Od tego czasu sprawca zniszczył lakier w renault lagunie, mazdzie, BMW i renault scenic. Nie oszczędził też skody fabii zaparkowanej przy ulicy Śliwińskiego.

- Do zatrzymania doszło, kiedy 60-latek przechodził obok samochodów nerwowo rozglądając się na boki. W torbie niósł metalowy wkręt - mówi Kamola. - Mężczyźnie postawiono zarzuty zniszczenia mienia. Grozi mu za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Stanisław C. odmówił składania wyjaśnień. Nie chce powiedzieć, dlaczego niszczył samochody. Internauci sugerują, że mężczyzna mógł niszczyć samochody pozostawiane na chodniku. Być może robił to z czystej złośliwości.

W Lublinie coraz częściej dochodzi do podobnych aktów wandalizmu. Na początku stycznia tego roku policjanci zatrzymali 19-latka, który porysował osiem aut zaparkowanych przy ul. Skibińskiej. Dzięki nagraniu z miejskiego monitoringu zatrzymano 24-letnią Aleksandrę S. Kobieta porysowała maski siedmiu aut przy ul. Zamojskiej. Tłumaczyła, że nie pamięta zdarzenia, bo tego dnia była chora i zdenerwowana, a zażyte leki popiła alkoholem. Ujęci zostali także dwaj 17-latkowie, którzy 1 września 2013 porysowali sześć zaparkowanych na Czechowie volkswagenów. Powód? Nie lubili tej marki.

Także w 2013 r. do szpitala psychiatrycznego trafiła Elżbieta K., która zamordowała matkę. Wcześniej zabójczyni była zatrzymywana za rysowanie aut.

W 2012 r. głośna stała się natomiast sprawa Mariana P., profesora Uniwersytetu Przyrodniczego, który kilkakrotnie został przyłapany na rysowaniu auta sąsiada.