Lubelski oddział toksykologii opuścili kobieta i mężczyzna, którym podano pigułkę gwałtu. Od dzisiaj sprawę bada policja.
– Nie zgwałcono ich, lecz okradziono – mówi dr Hanna Lewandowska-Stanek, ordynator oddziału. – Coraz częściej zdarza się, że pigułkę podaje się właśnie po to, by okraść ofiarę.
Jak ustaliliśmy, poszkodowani, którym podano pigułkę gwałtu, byli gośćmi lubelskiego pubu.
W pewnym momencie stracili świadomość. Ktoś musiał, wykorzystując ich nieuwagę, wrzucić im tabletki do szklanek. Po obudzeniu się mężczyzna zorientował się, że nie ma przy sobie pieniędzy, dokumentów i telefonu komórkowego. Podobnie kobieta – zginął jej aparat fotograficzny i portfel. Oboje nie mają pojęcia, jak to się stało, niczego nie pamiętają. Trafili do szpitala. Lekarze poinformowali o sprawie prokuraturę. Sprawa dopiero rusza. Dzisiaj na toksykologii pojawiła się policja.
– Pacjenci nie byli w wieku młodzieńczym – zdradza jedynie dr Lewandowska-Stanek. I podkreśla: Podobne przypadki zdarzają się w różnych grupach wiekowych. Ale trudno powiedzieć o konkretnych liczbach ofiar. Lek znieczulający obecny w pigułce ma działanie krótkotrwałe. Nie zawsze na podstawie badań krwi i moczu możemy sprawdzić, czy pacjentom rzeczywiście podano pigułkę gwałtu.
Pani ordynator wyjaśnia, że tzw. pigułka gwałtu jest lekiem używanym do znieczulania, powoduje utratę świadomości.
– Na oddział toksykologii przyjmujemy osoby, które znaleziono nieprzytomne. Zdajemy sobie jednak sprawę, że wiele podobnych przypadków pozostaje niewykrytych. Pacjenci nie zgłaszają się do szpitala i nie powiadamiają policji. Zwykle sami próbują przypomnieć sobie, co się wydarzyło – zaznacza lekarka.
W takich przypadkach sprawca jest bezkarny.
– By rozpocząć śledztwo w sprawie zgwałcenia, osoba pokrzywdzona musi złożyć zawiadomienie o przestępstwie i podpisać wniosek o ściganie sprawcy – wyjaśnia Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.
W ostatnim półroczu w Lublinie doszło w sumie do 37 zgwałceń. Policja twierdzi, że w żadnym z tych przypadków nie użyto pigułki gwałtu.
dr Hanna Lewandowska-Stanek
ordynator oddziału toksykologii w szpitalu im. Jana Bożego w Lublinie
• Czym jest tzw. pigułka gwałtu?
– To lek znieczulający. Pigułka gwałtu wpływa na utratę świadomości. Dosypywana najczęściej do alkoholu, nie ma smaku ani zapachu. Przedostaje się do organizmu po kilkunastu minutach po spożyciu. Jest lekiem o krótkim okresie działania.
• W jaki sposób ustrzec się przed dosypaniem substancji do napoju?
– Uważajmy zwłaszcza w miejscach, gdzie znajduje się wiele nieznajomych osób. Nie zostawiajmy nigdy swojego drinka.
Jeśli musimy na chwilę wyjść, zostawmy go pod opieką zaufanej osoby. Jeśli czujemy, że z organizmem zaczyna się dziać coś niepokojącego, natychmiast zwróćmy się z prośbą o pomoc do kogoś zaufanego.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?