Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LSM: Fetor w bloku. "To jest nie do zniesienia"

redakcja
redakcja
Maciej Kaczanowski
- W windzie śmierdzi zdecydowanie najgorzej. Administracja, nawet jeśli coś robiła, to najwidoczniej nie ustaliła źródła – skarżą się mieszkańcy pierwszej klatki bloku przy ul. Pana Balcera 11 w Lublinie.

Fetor padliny i zepsutego jedzenia od paru miesięcy czują mieszkańcy pierwszej klatki bloku przy ul. Pana Balcera 11 w Lublinie.

Pojechaliśmy wczoraj na miejsce i przekonaliśmy się, że relacja mieszkańców wcale nie była przesadzona.

Najbardziej śmierdzi na parterze przy wejściu do piwnicy, w windzie i na dziesiątym piętrze. Dokładnie tak, jak opowiadali lokatorzy.

– Najgorzej jest w weekend, bo w ciągu tygodnia na parterze działa przedszkole i zapach dostarczanego dla dzieci jedzenia trochę niweluje ten smród. Ta sytuacja trwa od ok. roku, a od paru miesięcy śmierdzi już bardzo intensywnie – narzeka kobieta, która mieszka na dziesiątym piętrze w pechowej klatce.

– Zgłaszaliśmy to administracji, ale ich interwencja nic nie dała. Musiałam kupić odświeżacze i postawić je w windzie i na korytarzu. Niestety niewiele to daje.

- W windzie śmierdzi zdecydowanie najgorzej. Administracja, nawet jeśli coś robiła, to najwidoczniej nie ustaliła źródła. Może to wina szybu windy, do którego mogło coś wpaść, albo piwnicy, bo tam też jest przykry zapach – dodaje pani Sylwia, która od kilku miesięcy wynajmuje mieszkanie przy pana Balcera 11.

Kierownik administracji osiedla im. M. Konopnickiej, która zajmuje się blokiem przy Pana Balcera 11 nie ma sobie nic do zarzucenia i twierdzi, że w ciągu ostatniego miesiąca zostały wykonane wszelkie niezbędne prace, żeby pozbyć się przykrego zapachu.

– Byliśmy w pierwszej klatce kilka razy. W piwnicy m.in. pozatykaliśmy otwory do kanałów ciepłowniczych, zamurowaliśmy ubytki w ścianach, w kilku miejscach umieściliśmy trutki na gryzonie. Sprawdzana była także winda – tłumaczy Janusz Rosochacz, kierownik administracji.

– Apelowaliśmy do mieszkańców, żeby sprzątnęli dokładnie piwnice, ale niestety nie wszyscy się do tego stosują, a przykry zapach może brać się właśnie stamtąd. Moim zdaniem jest to także po części wina tych, którzy dokarmiają koty i pozwalają im się gnieździć w piwnicy.

Kierownik zapewnił nas jednak, że w najbliższy poniedziałek klatka ponownie zostanie sprawdzona, a pracownicy administracji będą się starali ustalić źródło smrodu.


Katarzyna Prus

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto