W ostatnim dniu tygodnia sytuacja diametralnie zmieniła się: nie było już tylu wystawców, wśród stoisk przemieszczało się o wiele mniej osób, ale było równie ciepło, przytulnie i pachniało smakołykami. Łatwo można było podejść do poszczególnych witryn, z lubością degustować, nikt nie używał łokci, ani nie mruczał pod nosem „pseudołacińskich” słówek, gdy podchodził do stolików przepełnionych przyjemnie drażniącymi nozdrza zmysłowymi zapachami, które unosiły się ponad demonstrowanymi wiktuałami.
Z talerzy, półmisków, tacek spoglądały na przechadzających się gości Gali wędliny, pieczywo, sery, wyroby garmażeryjne, ciasta, zupki na gorąco, „ekologiczne” napoje, rybki i wiele innych wyrobów, produktów. Sporządzane według tych popularnych, i tych zapomnianych receptur, a także zgodnie z utrzymywanymi w sekrecie kulinarnymi tajemnicami. Były również buteleczki z nalewkami i piwem. I to właśnie one stosunkowo chyba najczęściej przykuwały wzrok przybyszy, z których wielu tylko oblizywało się i… żałowało, iż przyjechali samochodem, a nie skorzystali z usług MPK. Na niedzielny dłuższy spacer było bowiem nieco za zimno.
Impreza - jak zwykle udana i to zarówno z punktu widzenia degustatorów, jak i wystawców. Kupujących było dużo, próbujących smakowitości - również. Większość stoisk oferowała nie tylko możliwość nabycia prezentowanych wyrobów, ale także degustacji ich. I tak właśnie powinno być. Nieco zdziwienia na twarzach gości Gali wywoływały jednak napisy przy talerzykach, półmiskach, tackach, które informowały o możliwości spróbowania pachnących i kuszących produktów, ale…za drobną opłatą.
Jednakże ocena tego faktu to już rzecz gustu. Niezależnie od aury pod koniec lutego w sobotę i niedzielę gościnne podwoje Gali znów otworzą swe wrota dla wystawców oraz dla nas - degustatorów i kupujących. Kolejna uczta smaków już wkrótce.
Autor tekstu: Leszek Mikrut
Autor zdjęć: Aneta Mikrut (Białaczekolada)
Zobacz także:
23.01.2010 |Zdjęcia Festiwal Smaków w Gali przyciągnął tłumy Kindziuki, kulebiaki, trójniaki, czwórniaki, najwykwintniejsze słodycze, ale też pieczywo. Przez weekend w centrum handlowym Gala można nie tylko skosztować, ale też kupić to, czego w sklepach nie dostaniemy z całą pewnością. |
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?