Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cyganki przy dworcu PKS nadal nietykalne. Wyłudzają pieniądze od lublinian

Marcin W.
Marcin W.
Cyganki nadal wyłudzają pieniądze od ludzi przy Dworcu PKS w ...
Cyganki nadal wyłudzają pieniądze od ludzi przy Dworcu PKS w ... sxc.hu
Cyganki nadal wyłudzają pieniądze od ludzi przy Dworcu PKS w Lublinie. Poznajcie historię Roberta, który został naciągnięty i okradziony.
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego


Działanie Cyganek spod Dworca PKS może wydawać się szablonowe.

- Wysiadłem z busa i szedłem do miasta. Nie jestem z Lublina. Przechodziłem obok  Cyganki - poprosiła mnie o 50 groszy, gdyż "brakowało jej na mleko dla dziecka". Mam miękkie serce i dałem jej 50 groszy. Podziękowała mi nad wyraz serdecznie i powiedziała, żebym za moją dobroć wyciągnął kartę z talii, którą przede mną rozłożyła w dłoniach. Opierałem się, ale jak to bywa, Cyganka była bardzo natrętna i uległem - rozpoczyna swoją historię Robert.

Następnie Cyganka zaczęła wróżyć standardowy scenariusz miłosny.

Stwierdziła także, że pod mieszkaniem Roberta jest żyła wodna, chociaż, jak przyznaje chłopak, mieszka na 4. piętrze w bloku.

- Później powiedziała, żebym wziął 50 groszy i przyłożył do karty. Następnie poprosiła, żebym przyłożył jakiś banknot. Wyciągnąłem 10 zł, ale ona nalegała, żebym nie żałował i wyciągnęła mi z portfela banknot o większym nominale, później drugi. Złożyła banknoty w małe "kwadraciki", odprawiła jakieś modły i spytała, "czy te pieniądze są przeznaczone dla Boga, czy diabła". Później oczywiście pieniądze "zniknęły" - dodaje Robert.

Pieniądze "wrócą".

- Powiedziała, ze pieniądze wrócą do mnie i że może się to stać wszędzie - z zażenowaniem opowiada Robert.

"Żyła wodna będzie cię prześladowała!"

- Poprosiłem kilkakrotnie o zwrot pieniędzy, a ona na to odpowiedziała, że pieniądze do mnie wrócą i żebym ich nie żałował, bo "żyła wodna będzie mnie prześladowała". Wpadłem w szał, ale poczułem się bezsilny i odszedłem. Całe zajście trwało parę minut. Nie mogę uwierzyć w to, jak dałem się tak wrobić. To jest niewyobrażalne, jak taka szarlatanka potrafi namieszać w głowie! - przyznaje chłopak.

To zostawia ciężki psychiczny ślad.

- Później miałem dziwny mętlik w głowie. Nie jestem przesądny, ale przez samo gadanie z Cyganką czułem się dziwnie naznaczony. Po prostu taka psychoza, że to może mieć jakiś wpływ na wszystko, co się od tej pory dzieje w moim życiu. To jest niedorzeczne! - podsumowuje Robert.

Robert nie chce zdradzić, ile pieniędzy stracił. - Były do duże pieniądze. To strasznie boli - przyznaje.

Historia Roberta rozegrała się w czwartek w biały dzień.

Cyganki czują się bezkarne. Zastraszają ludzi, gdy chcą wezwać policję. W ten sposób każdy jest bezsilny. Policja, Straż Miejska czy ochrona dworca również nie przejmują się tym haniebnym procederem, rozgrywającym się tam codziennie. Jednego dnia jedna taka fałszywa kobieta może zgarnąć kilka tysięcy złotych!


Czytaj także:


Od autora tekstu:**
Wszystkie komentarze, które będą zawierały wulgaryzmy i obraźliwe określenia skierowane do autorów materiału będą usuwane.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto