Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żołnierze ćwiczą przed misją w Afganistanie (foto)

Karolina Szubiela
Karolina Szubiela
Uczą się jak chronić bazę, sprawdzać auta, które mogą wybuchać czy prowadzić samochód po pagórkach. Zgrupowanie „Bravo” z Lubelszczyzny przygotowuje się do misji w Afganistanie.

Do Afganistanu w kwietniu wyruszy 400 wojaków z 3 Brygady Zmechanizowanej Legionów. Grupa bojowa będzie stacjonować w amerykańskiej bazie „Warrior” w prowincji Ghazni, jednym z najniebezpieczniejszych miejsc w Afganistanie. Ghazni ma powierzchnie połowy województwa lubelskiego, otoczenie samej bazy jest bezpieczne, ale dalej są wzgórza doskonałe do celów militarnych, w których może kryć się zagrożenie. Żołnierze spędzą tam sześć miesięcy – W skład grupy wejdą ludzie m.in. z Lublina, Chełma, Zamościa. – mówi ppłk. Piotr Fajkowski z 3 Batalionu Zmechanizowanego z Zamościa, który będzie dowódcą grupy na miejscu. - Do ich zadań należało będzie m.in. ochrona bazy i dróg, które m.in. trzeba sprawdzać, czy nie są zaminowane, ochrona konwojów Czerwonego Krzyża oraz działania taktyczne przeciwko siłom terrorystycznym.

Przed wyjazdem wojaków czeka wielki wysiłek i mnóstwo szkoleń.

Bo jak mówią starsi stopniem „ Im więcej potu na poligonie, tym mniej krwi na polu walki”. – Najpierw przeprowadzamy rozmowy kwalifikacyjne – mówi ppłk Fajkowski. - Dużo osób odpada po badaniach lekarskich określających zdolność do służby za granicami kraju - dodaje.

Choć misja trwa pół roku, przygotowania zabierają cały rok. – Dzielimy je na cztery etapy – mówi ppłk. Fajkowski. – Zasadniczy etap to siedem miesięcy szkoleń. Nasi żołnierze szkolą się już od trzech.

Młodzi wojacy uczą się nawet tego, jakich gestów używać wśród lokalnej ludności. – Bo każdy nieuważny gest może wywołać strzelaninę – przestrzega dowódca. – Uczą się także, jak prowadzić samochody po terenie górzystym, jakim jest Afganistan, jak sprawdzać auta przy bramie wjazdowej do bazy itd.

Do tej pory zgrupowanie „Bravo” zostało przeszkolone m.in. z przygotowania plutonu do wyjazdu na patrol, działanie drużyny na posterunku wjazdowym do bazy oraz tymczasowym posterunku i odparcia ataku na niego. - Patrole trwają od sześciu do dziesięciu godzin, ale żołnierze muszą przyszykować się do nich tak, aby mogli spędzić poza bazą trzy albo cztery dni. Muszą zabrać mnóstwo żywności i amunicji – mówi podpułkownik. – Pluton musi być w stanie bronić się sam przez 60 minut, zanim nadejdzie pomoc.

W bazie nie powinny znajdować się samochody cywilne.

Są jednak przypadki, w których są wpuszczane na jej teren. Chodzi m.in. o wizyty oficjeli czy dostawców. – Każdy samochód i pasażer musi być dokładnie sprawdzony, bo może być potencjalną bombą – pułapką – wyjaśnia ppłk. Fajkowski. – Dokładne sprawdzenie auta trwa około 25 minut. Żołnierz niczego sam nie sprawdza, robi to kierowca. Żołnierz stoi za nim, jeśli bomba wybuchnie – osłania go właśnie kierowca. Trzeba też dokładnie sprawdzać telefony komórkowe gości, bo to nimi odpala się ładunki wybuchowe.

Teraz młodych żołnierzy czeka kolejny etap szkoleń.

- Zakończyliśmy już szkolenie drużyny, teraz czeka nas szkolenie plutonu, a potem zgrywanie całej kompanii i sprawdzanie, jak zgrupowanie działa jako jedna jednostka dodaje ppłk. Fajkowski.

Poligon w Nowej Dębie, gdzie w tej chwili przebywają żołnierze jest doskonale wyposażony. Posiada m.in. plac ćwiczeń ogniowych, strzelnicę czołgową, pas ćwiczeń taktycznych „Twierdza”, strzelnicę artyleryjską i piechoty wyposażoną w najnowsze systemy. – Do tego dwa lądowiska – jedno bojowe, które może przyjąć nawet 12 śmigłowców – dodaje ppłk Adam Nowotny, komendant OSPWL Nowa Dęba. – Jako jedyna komenda posiadamy także rampę kolejową. Do tego budynki szkoleniowe oraz polowy zespół sanitarny, oddany do użytku 1,5 roku temu. Jest wyposażony m.in. w automatycznie wyłączające się prysznice.

Jakiego sprzętu będą używać żołnierze na misji w Ghazni? Są to rosomaki, honkery i hibneryty (ciężarówki z zamontowanymi działkami do zwalczania celów nisko lecących). Będą wyposażeni m.in. w granatniki, gogle noktowizyjne i moździerze.

Czy wojacy boja się wyjazdu na misję? – Jeszcze się nie boję – zdradza jeden z szeregowców. – Zobaczę, jak będę już na miejscu. Na razie skupiam się na szkoleniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto