Materiał Dziennikarza Obywatelskiego |
Głównymi sprawcami tej dewastacji są leśnicy jeżdżący po niej ciągnikami transportującymi drewno z lasu.
Niestety nikt nie poczuwa się do naprawy tej ścieżki, która kilka lat temu została wyznaczona i zbudowana przez miasto dla rowerzystów.
Ścieżka biegnie z dala od ruchliwej ulicy przez środek lasu, przez najbardziej malownicze i urokliwe zakątki Dąbrowy.
Praktycznie na połowie długości trasy tej ścieżki żużel został rozjeżdżony, a głębokie koleiny powstałe po przejeździe ciągników, wypełnione są wodą i błotem.
Jeszcze dwa lata temu ścieżka była utwardzona przy pomocy żużlu. Niestety dziś po żużlu nie ma już śladu, gdyż w wyniku częstych przejazdów ciągników został on zmieszany z błotem i obecnie znajduje się głęboko pod drogą.
W zasadzie na dzień dzisiejszy ścieżka nie jest przejedna. Być może sprawą powinna zając się prokuratura, gdyż na ścieżce był zakaz jazdy konno, a co dopiero mówić o ciągnikach. Niestety, nawet koniarze nie przestrzegają zakazu i oprócz kolein powstałych po ciągnikach, ścieżka zryta jest przez kopyta koni.
Dziś warto zastanowić się nad dalszym losem ścieżki i co można zrobić aby przywrócić jej świetność i zdatność do użytku przez rowerzystów.
W Lublinie jest tak niewiele ścieżek rowerowych, więc czemu niszczy się te, które już są? Tym bardziej, że jest to chyba jedyna ścieżka rowerowa otoczona dziką leśną przyrodą i położona z dala od gwaru miasta.
Czytaj także:
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?