Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamość: Iluminowana fontanna pośrodku miasta (materiał Dziennikarza Obywatelskiego)

Redakcja
W czasie spacerów po zamojskiej Starówce wiele osób na dłużej zatrzymuje się nie w jej sercu przy Ratuszu, a przy niedawno uruchomionej niedaleko stamtąd fontannie. Ale co jest tego przyczyną?

Od dłuższego czasu trwa rewitalizacja Starego Miasta w Zamościu. Ta stolica Ordynacji Zamojskiej, drugiej po nieświeskiej Radziwiłłów, a ustanowionej w 1589 roku na mocy konstytucji przez Sejm Rzeczypospolitej, który przychylił się do prośby hetmana wielkiego i kanclerza koronnego Jana Zamoyskiego, posiada wiele czarujących zakątków. Od listopada ubiegłego roku wzbogaciła się zaś ona o kolejne miejsce, które, niczym magnes, przyciąga zarówno turystów, jak i rzesze swoich mieszkańców, głównie tych najmłodszych.

Opodal Rynku Wielkiego, na mniejszym o wiele Rynku Wodnym, jak na tego rodzaju plac przystało, uruchomiona została nietuzinkowa fontanna (wodna).

Niewielka rzeka Łabuńka wylewała dawniej swe wody właśnie w kierunku miejsca, które znajdowało się w pobliżu twierdzy i chroniło miasto przed powodzią. Dlatego też z biegiem czasu nazwano je Rynkiem Wodnym, ale funkcji handlowej, typowej dla tego rodzaju przestrzeni miejskiej, plac ten nigdy nie pełnił. Zlokalizowane zaś były tam rezydencje bardziej znamienitych mieszkańców.

Zamość był miastem idealnym, więc i Rynek ten miał pierwotnie kształt kwadratu, otoczonego podcieniami i pierzejami kamienic. Jednakże po I wojnie światowej układ taki uległ zmianie, kiedy urządzony został tam skwer, ustawiono ławeczki, posadzono drzewa. Miejsce to, jakby na zapleczu Rynku Wielkiego i Ratusza, żyło własnymi problemami, własnym życiem.

Mieszkańcy zapomnieli o źródle nazwy tego Rynku. Ale pod koniec ubiegłego roku po raz pierwszy napełnił on swą przestrzeń nowym przepięknym blaskiem. Rozbłysły usytuowane w nowej nawierzchni placu niewielkie kolorowe lampki, a spod niej wytrysnęły strumienie wody. Nowym życiem zaczęła tętnić mieniąca się kolorami tęczy fontanna. I w ten sposób pierwotna nazwa Rynku Wodnego nabrała uzasadnienia. Wokół pojawiły się stylowe ławeczki, nowoczesne latarnie, klomby z kwiatami i duża kamienna kula – rzeźba, która swym idealnym kształtem nawiązuje do Miasta Idealnego – renesansowego Zamościa.

Rynek Wodny jest miejscem odpoczynku dla mieszkańców i gości miasta. Ale największym powodzeniem cieszy się on wśród dzieci, które świetnie bawią się, przeskakując wśród kolorowych strużek pojawiającej się spod powierzchni ziemi wody. Fontanna stała się miejscowym hitem! Jej cykl pracy – to prawdziwy spektakl kombinacji barw i rytmicznie wytryskującej wody. Zmienia się kolorystyka lampek, zmienia wysokość biczów wodnych, zmienia ich kolejność pojawiania się. Dlatego też dzieci, młodzież, a nawet dorośli świetnie bawią się przeskakując po kamiennych płytkach i próbując uniknąć zmoczenia. Ale w te upalne wręcz dni taka ochłoda, to sama przyjemność.

Brakuje, jak się wydaje, jedynie muzyki, ale i tę można usłyszeć, uważnie wsłuchując się w dźwięki płynące z szeroko otwartych okien Szkoły Muzycznej, zlokalizowanej w położonym tuż obok fontanny dawnym zespole kościoła i klasztoru sióstr klarysek.

Zabawa i spektakl trwają do godziny 22.00, wtedy to gasną światła, przestaje płynąć woda. Prosta i urokliwa fontanna – to połączenie klasyki z nowoczesnością. Może i w Lublinie będziemy kiedyś mieli takie miejsce…

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto