Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żak parkuje na wspak

Maciek Zieliński
Maciek Zieliński
Na miasteczku akademickim UMCS, każdy parkuje gdzie popadnie. Władze uczelni problemu nie widzą, a straż miejska mówi, że nie ma uprawnień do zakładania blokad.

- Czuja się bezkarni, nie ma dla nich żadnych świętości. Rozjeżdżają nowe, dopiero co posiane trawniki, zostawiają samochody na środku chodnika. Czy to jest w porządku ? – pyta Maria Dobrowolska, mieszkanka pobliskich bloków. - Najgorzej jest przy akademikach prywatnych, tam zawsze samochodów jest najwięcej.

Studenci tłumaczą, że na miasteczku brakuje miejsc parkingowych i przez to muszą zostawiać auta w miejscach niedozwolonych. – Gdzieś przecież muszę – tłumaczy Marek Zięba, student V roku filologii angielskiej UMCS. – Czasem nie mam czasu szukać miejsca i zostawiam auto na chodniku. To nie nasza wina, że na miasteczku brakuje parkingów.

Zdaniem zarządcy osiedla akademickiego, to nie studenci są przyczyną bałaganu. – Pewnie też się do tego przyczyniają, ale przecież mało który ma własny samochód, to nie jest nagminna sytuacja – broni żaków Marta Lakutowicz, kierownik administracji osiedla akademickiego. – Brak parkingów to problem całego śródmieścia, a teraz brakuje ich również na miasteczku, bo nie tylko studenci i ludzie pracujący na uczelni zostawiają tutaj samochody.

Straż miejska jest bezsilna, bo miasteczko jest autonomiczne i patrole nie mają prawa kontrolować zostawianych tam pojazdów. – Ten teren jest wyłączony z pod naszego nadzoru. To swego rodzaju enklawa, która rządzi się własnymi prawami – rozkłada ręce Robert Gogola, z biura prasowego lubelskich strażników. - Tylko na wniosek rektora moglibyśmy interweniować, ale póki co takiego porozumienia nie ma.

Władze uczelni sytuacje bagatelizują. – Sprawa nie jest, aż tak poważna. Nie widzimy potrzeby angażowania służb porządkowych - stwierdza Jacek Ginalski, dyrektor ds. technicznych UMCS. – Faktycznie jest ciasno, zwłaszcza w okolicy budynków uczelni, ale na samym miasteczku raczej nie. Kwestia nie jest prosta zwłaszcza na obrzeżach, gdzie często nie jest do końca jasne czy dany odcinek drogi należy do nas czy już do miasta.

Zdaniem dyrektora nowe miejsca parkingowe, które powstały przy ul. Radziszewskiego, rozładowały tłok, choć nie rozwiązały problemu. Jednocześnie przyznaje, że na razie nie ma co liczyć na kolejny parking. - W tym roku nic nie planujemy – stwierdza Ginalski. – Na zachodzie mają na to pieniądze, powstają ogromne parkingi podziemne. Nas na takie inwestycje nie stać.

Maciej Zieliński

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto