Przed własną publicznością lublinianom nie udało się wygrać z Widzewem Łódź i Podbeskidziem Bielsko Biała. Zespół z Turka wydaje się być teoretycznie słabszym rywalem.
Piłkarze z Wielkopolski w tym sezonie wygrali tylko raz. Na inaugurację pokonali u siebie GKS Katowice. W następnej kolejce przegrali ze Zniczem Pruszków. Później na swoje konto dopisali kolejne trzy punkty, remisując z Wisłą Płock, Odrą Opole i Wartą Poznań. Lublinianie są w dużo gorszej sytuacji. Do tej pory zapisali na swoim koncie tylko jedno „oczko”, dzięki remisowi z kandydatem do awansu Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wszystkie pozostałe mecze z ich udziałem kończyły się porażkami. W sobotę na korzyść Motoru przemawia bilans z poprzedniego sezonu. U siebie „żółto-biało-niebiescy” zremisowali z Turem 0:0, a w Turku wygrali 3:2.
W obecnej sytuacji trzy punkty dla lublinian są koniecznością. – Musimy wygrać z Turem, nie ma innej możliwości – mówi obrońca Motoru, Dawid Ptaszyński. – Nie ma znaczenia z kim gramy. Każdy mecz jest inny, nikt nie da nam punktów za darmo.
Na lubelskim klubie ciąży kara rozegrania jednego meczu bez udziału publiczności, której wykonanie zawieszono do 31 marca przyszłego roku. - Jeśli delegat PZPN opisze w swoim sprawozdaniu, iż na stadionie miały jakiekolwiek nieregulaminowe incydenty i zachowania kara będzie obowiązywała bez zawieszenia - informuje Andrzej Szwabe, rzecznik prasowy Motoru.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?