Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyzysk w dawnym Polmosie

Łukasz MM-kowicz
Łukasz MM-kowicz
Po tym, jak w wytwórni wódek Stock Polska maszyna zmiażdżyła mężczyznę, wśród pracowników firmy zawrzało. – Pracujemy za pięciu na jednym etacie – grzmi załoga firmy.

Po naszej interwencji, Państwowa Inspekcja Pracy sprawdzi, czy w firmie nie wykorzystuje się ludzi. Dwudziestopięciolatek, którego w środę zmiażdżyła maszyna, walczy o życie. Wypadek zdarzył się w lubelskiej fabryce wódek przy ulicy Krochmalnej. – Wszystko wskazuje na to, że ominął zabezpieczenia, które chronią przed wejściem w strefę pracy maszyny – mówił Włodzimierz Biaduń z Państwowej Inspekcji Pracy.

Ale pracownicy Stock Polska (byłego Polmosu) wskazują inną przyczynę wypadku.

– To obóz pracy! Odkąd Anglicy okupują firmę, narzucają nam normę większą niż jest w stanie wykonać maszyna – opowiada nam jedna z pracowniczek, prosząca o anonimowość. – W normalnych warunkach nie doszłoby do tej tragedii. Jedna osoba pracuje na dwóch, trzech stanowiskach na raz.

Z końcem maja firma zwolniła ponad połowę załogi, tłumacząc się restrukturyzacją zakładu. – Ze 150 osób, zostało 80 – wyjaśniała w dniu zwolnień Anna Rutkowska, prezes Związków Zawodowych „Solidarność”. – O wszystkim dowiedzieliśmy się z dnia na dzień – dodała wtedy Monika Kurowska, która przepracowała trzy lata w Polmosie.

Załodze Stock Polska, która zachowała stanowiska, obiecano „złote góry”.

Od tej pory mieli pracować pięć dni w tygodniu, a nie siedem, jak dotychczas. Zapowiedziano im, że skończy się też trzyzmianowy system pracy. Co więcej, zarząd obiecał podwyżki. – Zdecydowaliśmy jednak, że utrzymamy trzyzmianowy system, by zachować niektóre miejsca pracy – tłumaczy Diana Kopycka, rzeczniczka Stock Polska.
Ale pracownicy nie dają rady, są przemęczeni. – Jest nas mniej. Wkładanie rąk w maszyny to norma w tej firmie. Myśli się tylko o planie produkcyjnym, a nie o tym, że może stać się krzywda – dodaje inna pracowniczka Stock Polska, która o tym co się dzieje w firmie napisała na portalu www.mmlublin.pl. Kobieta twierdzi, że od roku kierownik stosuje wobec nich mobbing.

Pracownicy zgodnie przyznają, że już wcześniej dochodziło do wypadków.

– Inspekcja pracy powinna zaglądać tu częściej, a nie tylko wtedy, kiedy zdarzy się tragedia – podkreślają zbulwersowani. Zupełnie inne zdanie na ten temat ma Ewan McLean, który w firmie odpowiada za produkcję. – Dbamy na bieżąco o odpowiedni stan maszyn i urządzeń, regularnie sprawdzamy ich zabezpieczenia. Inspektorzy, którzy w środę przybyli na miejsce wypadku, zezwolili  na używanie maszyny, przy której doszło do tragedii. To pierwszy tak poważny wypadek – tłumaczy. – Szkolimy pracowników w zakresie bezpieczeństwa pracy. Zawsze jesteśmy otwarci na uwagi i komentarze zgłaszane przez naszych pracowników.

McLean odpiera też wszelkie zarzuty dotyczące mobbingu i szantażu pracowników.

– Nie tolerujemy takich zachowań. Zareagujemy natychmiast na każdy sygnał, także anonimowy – zapewnia. Po wypadku w Stock Polska, Inspekcja Pracy rozpoczęła tam kontrolę. – Mieliśmy kontrolować firmę latem. Tragiczny wypadek przyśpieszył nasze plany – tłumaczy Włodzimierz Biaduń z PiP.

Inspektorzy sprawdzają stan maszyn. Kontrola zakończy się w sierpniu. Inspektorzy zapowiedzieli również, że zapytają pracowników o mobbing, o którym pracownicy poinformowali MM Moje Miasto Lublin. – Jeśli zatrudnieni sami nam tego nie potwierdzą, nie będziemy mieć żadnych dowodów. A zwykle boją się mówić, by nie stracić pracy – wyjaśnia Krzysztof Sudoł, zastępca okręgowego inspektora pracy w Lublinie.
Pracownicy Stock Polska zapowiadają, że jeśli sytuacja w firmie się nie polepszy, oficjalnie opowiedzą o tym, jak wygląda ich praca.



Zobacz też rozmowę z rodziną Gracjana Kaczyńskiego:

Teraz najważniejszy jest Gracjan11.07.2009 |Wiadomości
Teraz najważniejszy jest Gracjan
Udało się nam dotrzeć do rodziny Gracjana Kaczyńskiego, który w środę miał wypadek w lubelskiej fabryce wódki. Maszyna do pakowania butelek zmiażdżyła mu szczękę i kręgi szyjne.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto