Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wokół gry wstępnej

Elżbieta Pawelec
Elżbieta Pawelec
Rozgrzewka przed wielkim wow, niezbędny wstęp do kochania, takie tam małe co nieco, czy zbyteczne podchody. Sprawdziliśmy, czym jest dla Was gra wstępna.

Dla niektórych gra wstępna to zbyteczność: -  W ogóle nie ma o czym gadać, to strata czasu!  - usłyszeliśmy od kilku osób, których zapytaliśmy o opinię w tej sprawie. Inni uśmiechali się i rozmarzali.

– Gra wstępna to gra miłosna poprzedzająca stosunek seksualny. To czas poświęcany sobie nawzajem, aby zapomnieć o problemach dnia codziennego i skoncentrować się na sobie oraz na swoim partnerze - tłumaczy seksuolog Zbigniew Raj. - Mogą to być pocałunki, pieszczoty całego ciała, pobudzenie członka, pobudzenie łechtaczki, które powodują narastanie podniecenia seksualnego i pożądania do partnera.

Gra wstępna to podstawa

– Kasia uwielbia, gdy ją gładzę po włosach, po rękach, po stopach.  Lubię ją muskać dłońmi, bo wiem, że i ona za tym przepada, a jak słodko przy tym mruczy. Już nieraz właśnie po takich pieszczotach wylądowaliśmy w sypialni. Może nieraz ta gra wstępna trwała trochę za długo, ale czego się nie robi dla kochanej kobiety? – opowiada Maciek, ekonom.

Tymczasem to różne odczuwanie - dla niego za długo, dla niej w sam raz - to wynik różnic fizjologicznych obu płci. Bo, gdy on potrzebuje kilku minut, by być gotowym, ona potrzebuje ich kilkunastu, dlatego dla kobiet tak ważna jest gra wstępna. – Bywało tak, że gdy kochaliśmy się bez wstępu, on dawno skończył zanim ja zdążyłam się naprawdę podniecić. Potem przez jakiś czas chodziłam podminowana – wspomina Monika, 32-letnia kasjerka.

– Nie wszystkim gra wstępna jest potrzebna do odbycia stosunku. Szczególnie mężczyźni o wysokim stopniu libido są gotowi do współżycia już na samą myśl o partnerce albo nawet na jej widok – tłumaczy Zbigniew Raj. Panowie są bowiem wzrokowcami. Samo oglądanie obiektu ich zainteresowania: nagiej partnerki, uczuć na jej twarzy, gestów, przyprawia ich o duże podniecenie. Tymczasem panie potrzebują dotyku, pocałunków, pieszczot. Gra wstępna jest dla nich równie ważna jak sam stosunek.

Można się bez niej obejść

Mówi się, że gra wstępna to wymysł kobiet. Jest nawet dowcip, że kierowcy nie lubią gry wstępnej, bo jest ona dla nich jak 15-minutowe, zbyteczne trąbienie przed wjazdem do garażu…

– Kiedy zaczynamy się dotykać, staram się tego nie przedłużać, bo boję się, że Wiolka straci ochotę na coś więcej, skoro wszystko tak długo trwa – opowiada Michał, 18-latek.

Tymczasem Monika, kasjerka, jest wręcz przekonana, że faceci, którzy nie lubią gry wstępnej, po prostu nie trafili na tę prawdziwą partnerkę, która zaserwowałaby im niezapomnianą dawkę pieszczot. – Nie wierzę, że seksowne kąsanie w ucho, głaskanie karku i odpowiednie pieszczoty krocza, nie przekonałyby męskich sceptyków do gry wstępnej. A gdyby jeszcze to wszystko poprzedzić SMS-ami w trakcie dnia o tym, jak zamierzamy go pieścić, efekt gwarantowany! – przekonuje Monika.

Jak podkreślają seksuolodzy, by odkryć prawdziwą moc gry wstępnej, musi być  ona naprawdę namiętna. Tylko taka pielęgnuje więzi między partnerami, rozbudza zmysły i zaostrza apetyt.

A co Wy sądzicie? Zapraszamy do dyskusji.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto