- To działa tak – tłumaczy Marcin, student który po mieście porusza się pieszo bądź samochodem. - Jak idę chodnikiem i obok jedzie rowerzysta, to myślę: niech spada na ulicę. Jak jadę samochodem, myślę: niech spada na chodnik. Mogę się założyć, że większość ludzi tak ma. Rowerzyści denerwują mnie. Po ulicach jeżdżą nieporadnie, powoli, trudno ich wyprzedzić. Na chodniku za to, najgorsze jest jak bez ostrzeżenia wyjeżdżają mi zza pleców. Już przestałem liczyć ile razy ktoś o mało we mnie nie wjechał rowerem – dodaje.
Daniel, miłośnik dwóch kółek, potwierdza, że jazda rowerem po mieście bywa kłopotliwa.
- Jak jadę po ulicy to kierowcy się denerwują, że taki rower się przed nimi wlecze. Wyprzedzają bez zachowania bezpiecznej odległości, praktycznie na „styk”, na przejściach dla pieszych i podwójnych ciągłych. Na chodnikach z kolei ludzie się boją, że może im się coś stać, gdy rowerzysta przejeżdża obok – dodaje. Daniel uważa, że skoro w Lublinie nie ma odpowiednio dużo ścieżek rowerowych, cykliści powinni mieć prawo do jazdy po chodnikach. Zaznacza, że sam po drogach dla pieszych porusza się ostrożnie.
- Gdy jeżdżę po chodnikach to żaden pieszy nie musi się mną interesować. To ja interesuję się nimi, przewiduję ewentualne zagrożenia, zostawiam duży odstęp, żeby wszyscy byli bezpieczni. Mimo to słyszę czasem jak piesi na mnie bluzgają – podsumowuje.
W pierwszej kolejności rowerzysta ma do dyspozycji drogi dla rowerów.
– W razie braku tych dróg jest obowiązany korzystać z pobocza, a gdy nie ma i tego, z jezdni – mówi Ryszarda Bańka, rzeczniczka straży miejskiej w Lublinie. – Korzystanie przez rowerzystę z chodnika jest możliwe w wyjątkowych sytuacjach – dodaje. - Po pierwsze gdy rowerzysta opiekuje się dzieckiem poniżej 10 roku życia, które także jedzie rowerem. Po drugie gdy chodnik ma co najmniej 2 m szerokości, a po przyległej jezdni pojazdy mogą poruszać się z prędkością większą niż 50 km/h. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika powinien jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym – tłumaczy Bańka. Przypomina też, że na przejściach dla pieszych rowerzysta powinien zsiąść z roweru i przeprowadzić go przez jezdnię.
Za naruszenie przepisów o korzystaniu z chodnika grozi mandat w wysokości 50 zł.
- Co z tego, że znam przepisy – mówi Piotr, który od czasu do czasu jeździ rowerem do pracy, skoro podróż jezdnią może mnie kosztować więcej niż mandat. Mój kolega został potrącony na rowerze dwa razy. Jestem też kierowcą i wiem jak to jest z rowerzystą na drodze. Często zauważam go w ostatniej chwili, bo jest na przykład zła pogoda. Ze względów bezpieczeństwa wolę więc nie pchać się z rowerem na jezdnię. Jak idę chodnikiem, rowerzyści mi nie przeszkadzają, oczywiście pod warunkiem, że jadą powoli. Nawet się cieszę, że coraz więcej osób jeździ rowerem.
Inaczej widzi to Marcin. - Chętnie jeździłbym na rowerze, ale wiem kim jest rowerzysta dla kierowców albo pieszych - intruzem – podsumowuje.
Zobacz także:
23.03.2009 |Zdjęcia Odblaskowy anioł ze Szczecina Maciek Stawinoga jeździ po całej Polsce i za darmo rozdaje dzieciom opaski odblaskowe. Wręczył ich już ok. 2 tysięcy. A porusza się… rowerem. | |
23.03.2009 |Na drogach Odblaskowy Anioł ponownie w Lublinie (wideo) Nie wie, ile przejechał już kilometrów, i ile w sumie odwiedził miejscowości. Wszędzie, gdzie się pojawia, rozdaje nieodpłatnie odblaskowe opaski. Przyjechał ponownie do Lublina. |
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?