Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W oku Wielkiego Brata

Janek Taraszkiewicz
Janek Taraszkiewicz
Jedni chcą kamer na korytarzach bloków, inni boją się, że monitoring naruszy ich prywatność. Instalacja kamer w budynkach budzi problemy prawne, etyczne i spory między sąsiadami.

Jedna z waśni toczy się właśnie w bloku przy ul. Juranda. Kontrowersje wywołała tam atrapa kamery, która do złudzenia przypomina prawdziwą.

- Jeśli kamera jest prawdziwa i została zamontowana w publicznym miejscu, to nie wyrażam zgody na podglądanie mnie przez całą dobę – oburza się pani Anna, przeciwniczka monitoringu. Jej sąsiadka z naprzeciwka zainstalowała w klatce schodowej sprzęt, który zdaniem pani Anny obserwuje co dzieje się na tym piętrze.  

– Zgłosiłam sprawę na policję i do prokuratury, ale odmówili wszczęcia dochodzenia, bo ich zdaniem działanie sąsiadki nie nosi znamion czynu zabronionego  – dodaje pani Anna. - Jeśli kamera jest prawdziwa, to chcę, by jej oko zostało skierowane na drzwi pani, która ją zainstalowała, a nie na korytarz i wejście do windy, jak jest teraz.

Druga strona sporu odpiera zarzuty.

– To jedynie atrapa, którą zamontowałam, by odstraszyć złodziei – wyjaśnia pani Bożena. – Ale nie wykluczam, że w przyszłości zwrócę się do spółdzielni z propozycją zamontowania prawdziwej kamery, by czuć się jeszcze bezpieczniej. Uważam, że to nie naruszy prywatności innych, a tylko ochroni całe piętro.

Sprawa trafiła na zebranie rady osiedla, policji, straży miejskiej i zarządu spółdzielni
.

– Dzielnicowy był na miejscu i ustalił, że kamera w klatce schodowej bloku przy ul. Juranda jest atrapą, nikomu nie zagraża i może zostać na swoim miejscu. Lokatorka, która obawiała się, że sprzęt jest prawdziwy, została już o tym poinformowana – zapewnia Henryk Boryc, kierownik administracji os. Sienkiewicza.

Okazuje się, że nad instalacją prawdziwych kamer w klatkach schodowych zastanawia się coraz więcej osób.

– Jest to możliwe pod względem technicznym – zapewnia Paweł Jóźwiak, specjalista ds. systemów zabezpieczeń z firmy Monit System. – Zainstalowaliśmy taki system np. w Lubartowie, gdzie w jednym z bloków wandale dewastowali klatki i śmietniki. Po zamontowaniu kamer, problem zniknął. Najlepiej, jeśli na kamery zdecyduje się kilku lokatorów, bo wtedy koszty są mniejsze.

Pan Dariusz, specjalista z firmy Astra oferującej usługi techniczne dodaje:

- Mieliśmy klienta z os. Nałkowskich, który chciał założyć kamerę w klatce schodowej, ale po jakimś czasie się rozmyślił - mówi. – Instalacja takiego sprzętu trwa ok. dnia. Kamera, jej montaż, opcja nagrywania i archiwizowania to wydatek rzędu minimum kilkuset złotych.

Nad założeniem monitoringu przy windach, na parterze, zastanawiają się mieszkańcy bloku przy ul. Topolowej.

– Problem w tym, że regulamin spółdzielni nie przewiduje tego, ale też nie zabrania – wyjaśnia Ryszard Petkowicz, prezes SM Kolejarz. – Dlatego taki pomysł trzeba omówić z mieszkańcami, bo nie każdy chce być obserwowany. Może lepszy byłby np. wideofon, który pozwala lokatorom obserwować z mieszkania obszar tuż przed drzwiami.

- Gdyby ktoś chciał zainstalować kamerę w bloku, trzeba by najpierw sprawdzić, czy jest to zgodne z prawem. Potem, skonsultować się z mieszkańcami, czy zgadzają się na montaż sprzętu i jego sfinansowanie – tłumaczy Janusz Szacoń, prezes SM Motor.

Jan Gąbka, prezes Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zapewnia, że nie miałby nic przeciwko takiemu rozwiązaniu, jeśli to ochroni mieszkańców: – Trzeba by tylko uregulować sprawy związane z podłączeniem kamery w bloku - wyjaśnia.

W nowym budownictwie monitoring jest już standardem.

– To kwestia bezpieczeństwa – przyznaje Magdalena Popis, administratorka nowowybudowanych „Apartamentów Różana” na Czubach. – Kamery obserwują teren wokół budynku, wejścia do klatek i garaży.

Jak od strony prawnej wygląda montaż kamer?

- To ingerencja w budynek w części wspólnej, która należy do spółdzielni. Dlatego zainstalowanie kamer, tak jak każda inna zmiana w bloku, wymaga zgody spółdzielni – wyjaśnia Bartosz Głowacki z kancelarii Lex Generis. – Podobnie jest w przypadku wspólnot mieszkaniowych, gdzie zgodę musiałaby wyrazić cała wspólnota.
Czy kamery mogą sprawić, że będziemy czuć się niekomfortowo? – Taki sprzęt budzi kontrowersje głównie u tych, którzy chcą coś ukryć – komentuje prof. Lesław Hostyński, etyk. – A trzeba pamiętać, że prywatność nie jest wartością absolutną.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto