Do tej pory trzydziestohektarowego muzeum pilnowało dziewięć kamer. – Trwa rozstrzygnięcie przetargu na montaż dziesięciu nowych kamer. Wyniki poznamy najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu – informuje Krystyna Figiel, koordynator Muzeum Wsi Lubelskiej.
- Nowe kamery przebiegać będą wzdłuż trzykilometrowego ogrodzenia przy al. Warszawskiej i ulicy Agronomicznej. Zależy nam szczególnie na tym, by znalazły się w pobliżu sąsiadującej z nami Szkoły Podstawowej nr 14. Oprócz tego całą dobę pracują profesjonalni ochroniarze – mówi Andrzej Figiel. Na zwiększenie zakresu działania monitoringu pracownicy skansenu zdecydowali się po pożarze, w którym żywcem spaliły się trzy konie i budynki. – W październiku 2005 roku ogień strawił stodołę i oborę. Ofiarami padły też zwierzęta, w tym ciężarna klacz. Nie wiemy dotychczas, czy było to celowe podpalenie, a może przypadkowe zaproszenie ognia. Pożar wybuchł w sąsiedztwie szkoły nr 14, tuż na granicy z boiskiem – dodaje. To właśnie ogień stanowi dla muzeum największe zagrożenie. – Dotychczas nie mieliśmy większych problemów z kradzieżą. Podczas zwiedzania ktoś ukradł kiedyś drewniany krzyżyk – mówi Andrzej Figiel.
Całościowy koszt inwestycji to sto trzydzieści tysięcy złotych. Inicjatywę finansuje Urząd Marszałkowski. – Pojedyncza kamera to wydatek rzędu sześciuset złotych. Nie jest to duży wydatek. Więcej czasu i pieniędzy pochłonie sam montaż. To potrzebna inwestycja. Prawdopodobnie będziemy jedynym polskim muzeum na otwartym powietrzu, wyposażonym w tak dużą ilość kamer.
- W „Grodzisku” nie ma kamer. W ciągu dnia na terenie skansenu są pracownicy, a nocą miejsca strzegą pracownicy agencji ochrony i pies – mówi Aleksandra Szamańska, kustosz Muzeum Archeologicznego w Sopocie.
- Na terenie pięciohektarowego muzeum działa monitoring pożarowy w postaci kilku czujek. Skansen wyposażony jest w pięć hydrantów. Oprócz tego działa ochrona – informuje Jerzy Motyka, dyrektor Muzeum Nadwiślańskiego i Parku etnograficznego w Wygiezłowie.
- Z monitoringu korzystamy w umiarkowanym stopniu. Nasz skansen ma trzydzieści osiem hektarów. Zamontowaliśmy siedem kamer, ale żadna z nich nie rejestruje terenu muzeum. Są na parkingu, na tzw. przedpolu i przy recepcji – oznajmia Bogusław Ciupka, zastępca dyrektora skansenu w Sanoku.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?