- Zwracamy się z propozycją mało popularną – mówił podczas sesji Piotr Orzechowski, wiceprezydent Zamościa. - Przypomnę, że stawki za zagospodarowanie odpadami w mieście nie zmieniły się od trzech ostatnich lat. W związku z tym proponujemy wprowadzenie nowych opłat.
Koszty wzrastają
Magistraccy urzędnicy tłumaczą, że podwyżki są konieczne, gdyż koszty „systemu” gospodarowania odpadami komunalnymi przewyższają dochody z tytułu opłat za śmieci. Tylko po podniesieniu stawek miasto przestanie do niego dopłacać. W tym roku jest to około 3,5 mln zł. - Jeżeli będziemy dokładać do śmieci, to będą trudności w realizacji innych zadań – ostrzegał Piotr Orzechowski.
Projekt uchwały trafił w poniedziałek pod obrady radnych. Podpisał go Jarosław Miechowiecki, szef Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM w Zamościu. Czytamy w nim, iż opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi ma stanowić „iloczyn ilości zużytej wody z danej nieruchomości oraz stawki opłaty określonej w paragrafie 2 ustęp 1 i 2” proponowanej uchwały. Tam natomiast wskazano, iż stawka opłaty za gospodarowanie odpadami ma wynosić 11 zł miesięcznie za każdy m. sześc. zużytej wody, gdy odpady są gromadzone w sposób selektywny.
Przewidziano także „podwyższoną stawkę”. To 22 zł za każdy m. sześc. zużytej wody. Tyle trzeba byłoby uiścić, gdy odpady komunalne nie są selekcjonowane. W uzasadnieniu uchwały przeczytamy także jakie są przyczyny proponowanych zmian. To m.in. wzrastające koszty transportu odpadów, energii elektrycznej oraz trudności ze zbytem surowców wtórnych (m.in. papieru i tworzyw sztucznych). Efekt? System w Zamościu – jak to określono - się nie domyka. Stąd pomysł wprowadzenia podwyżek.
Budzi to kontrowersje. Bo jak to wyliczono na jednym z portali, czteroosobowa rodzina za śmieci rocznie płaci obecnie ponad 1 tys. zł, a po podwyżkach byłoby to prawie 1,6 tys. zł. To miałoby zatem duże znaczenie dla domowych budżetów.
Strzyżenie owiec
Wcześniej jednak na takie zmiany musieli zgodzić się radni. Dyskusja w tej sprawie trwała w poniedziałek ponad 2,5 godziny.
- Odnoszę się do tego projektu w imieniu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Nie mieliśmy wiedzy na temat planowanej uchwały, a podwyżki są wysokie, rzędu 57 procent – mówił podczas sesji radny Szczepan Kitka. - Takie uchwały powinny być konsultowane odpowiednio wcześniej. Zostaliśmy zaskoczeni. Dlatego uchwały nie możemy poprzeć.
- Podobnie jak inni radni byłem zaskoczony wniesieniem tego projektu z podwyżką i jej planowaną skalą – mówił także radny Sławomir Ćwik.
- Takie decyzje muszą być odpowiednio przygotowane – wtórował radny Marek Walewander. - A 57 proc. podwyżki to jest bardzo dużo. To jest dla mieszkańców nie do wytrzymania. My takiej decyzji zapewne dzisiaj nie podejmiemy.
- Dobry gospodarz strzyże owce, ale nie obdziera je ze skóry – skwitował radny Franciszek Josik.
Temat odsunięty, a nie załatwiony?
Byli jednak radni, którzy przekonywali, iż od takiej podwyżki nie da się w przyszłości uciec. Bo temat zostanie odsunięty, ale... nie załatwiony. W końcu podjęto decyzję. Przeciwko zmianom zagłosowało 18 radnych. Za zagłosował radny Krzysztof Sowa, a Ireneusz Godzisz i Jan Matwiejczuk wstrzymali się od głosu. Maria Stręciwilk-Gościcka głosu natomiast nie oddała.
Podwyżki zatem na razie nie będzie.

Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym problemem w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?