Strumykowa to 300-metrowa uliczka w dzielnicy Szerokie. Po deszczu tonie w błocie, latem unoszą się nad nią tumany kurzu. – Ta droga musi zostać utwardzona. Bez porządnej nawierzchni trudno tu żyć, zabiegamy o to od lat – przekonuje Jacek Komsta z ul. Strumykowej. – Żyjemy w XXI wieku, dlaczego mamy jeździć po nierównej piaszczystej drodze – dodaje Tomasz Golus.
Pierwszy wniosek o budowę ulicy trafił do lubelskiego Ratusza już w 2005 roku.
– Od tego czasu napisaliśmy stosy pism z prośba o pieniądze na tę inwestycję – tłumaczy Maria Dudziak, przewodnicząca zarządu dzielnicy Szerokie. W końcu się udało. Budowa miała ruszyć w tym roku. Magistrat obiecał na nią wyłożyć około miliona złotych, 97 tys. złotych miało pochodzić z kieszeni samym mieszkańców.
Ale okazało się, że tylko dwanaście rodzin chce się dołożyć do inwestycji. – Właściciel każdej posesji ma dać 3 tysiące złotych. To wcale nie są małe pieniądze – argumentuje pan Adam z ul. Strumykowej. – Nie rozumiem, dlaczego miasto nie sfinansuje całej budowy – mówi. Podobnego zdania jest siedemnaście innych rodzin.
Członkowie społecznego komitetu na rzecz budowy ulicy są zdziwieni postawą sąsiadów. – Chcą mieć drogę, ale nie zamierzają jej finansować, czekają na gotowe – denerwuje się Jacek Komsta. – Albo mówią, że im błoto nie przeszkadza.
O solidarność apelują dzielnicowi radni.
– Wysłaliśmy listy do przeciwników inwestycji, liczymy że się opamiętają – informuje Maria Dudziak. – Jeżeli wszyscy mieszkańcy Strumykowej nie wpłacą pieniędzy na czas, nowej drogi nie będzie. Termin mija z końcem kwietnia.
- Dokumentacja tej inwestycji jest już gotowa, wykonawca również został wybrany. Czekamy teraz na brakujące fundusze – tłumaczy Mirosław Kalinowski z biura prasowego Urzędu Miasta. – Jeśli mieszkańcy chcę wystąpić do Ratusza o zmniejszenie swojego udziału w budowie drogi, muszą się spieszyć. Ale pieniądze od nich i tak muszą wpłynąć – dodaje.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?