MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Susły z Zamojszczyzny wprowadziły się do Świdnika

Aleksandra Dunajska
K. Próchnicki
K. Próchnicki Wpuszczanie susła do nory początkowej
Z kilkunastotysięcznej kolonii susła perełkowanego w Świdniku zostało zaledwie kilka osobników. Ale właśnie przybyły posiłki z Zamojszczyzny - 150 gryzoni z rezerwatu Popówka.

Suseł perełkowany jest na trawiastym lotnisku w Świdniku od 1978 r., kiedy kilka zwierzątek zostało tu przywiezionych przez prywatne osoby. Kolonia się rozwinęła a teren, na którym żyje, został kilka lat temu objęty unijnym programem Natura 2000. Z tego powodu trzeba było przesunąć lokalizację pasa startowego budowanego na tym obszarze lotniska.

Susłów było jednak coraz mniej - w 2006 r. - 12 tys., rok później - 6 tys. a już wiosną 2009 - zaledwie 150 sztuk. Po badaniach w 2011 r. okazało się, że gryzoni nie ma więcej niż trzy, może cztery.
- Powodów jest kilka. Susły zamieszkują tu niewielki teren i nie mają możliwości migracji. Populacja zaczyna się więc przegęszczać. Spadła płodność, dochodziło do konfliktów. Na terenie lotniska grasują też koty. Do tego doszła niekorzystna pogoda- chodzi m.in. o deszczowe wiosny przez kilka lat pod rząd. Padało w kwietniu, w porze rui. A w takich warunkach rozród przebiega fatalnie, bo zwierzęta siedzą w swoich norach i nie mają kontaktu. Mokre letnie miesiące są zaś zabójcze dla małych susłów - tłumaczy dr Stefan Męczyński od lat zajmujący się susłami.

Naukowcy razem z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, Portem Lotniczym Lublin i Instytutem Ochrony Przyrody PAN zdecydowali się więc na próbę odtworzenia świdnickiej kolonii. Przenoszenie susłów z rezerwatu Popówka na Zamojszczyźnie rozpoczęło się dwa tygodnie temu i jest już na ukończeniu. W tym czasie na teren trawiastego lotniska w Świdniku wprowadziło się 150 nowych futrzaków.

Jak wygląda taka "przeprowadzka"? - Odławiamy susły w pułapki- tzw. żywołówki. Są to rękawy z drutu pokrytego specjalnym tworzywem - żeby gryzonie się nie pokaleczyły. Kiedy suseł wejdzie do pułapki zamyka się za nim zapadka - tłumaczy Krzysztof Próchnicki, ekspert z RDOŚ, który wraz z zespołem dr. Stefana Męczyńskiego prowadzi reintrodukcję gryzoni. - Następnie zwierzęta są badane - sprawdza się ich płeć, wagę i klasyfikuje do odpowiedniej grupy wiekowej dzieląc wszystkie osobniki na cztery grupy - stare i młode samce oraz stare i młode samice. Na tej podstawie planuje się strukturę przestrzenną dla wsiedlanej populacji. Jeszcze tego samego dnia zwierzęta są przewożone w klatkach do Świdnika i wypuszczane do specjalnie przygotowanych nor początkowych. Susły praktycznie zaraz po wsiedleniu, a najpóźniej następnego dnia pogłębiają wybite wcześniej nory lub kopią sobie nowe kryjówki - relacjonuje Próchnicki.

Teriolog uważa, że akcja ma szansę zakończyć się sukcesem. - Wszystko zależy od kilku czynników, z których newralgicznym jest stan pogody podczas najbliższej zimy i wiosny. Najlepiej, żeby zima była dość mroźna. Jeśli jest lekka, z wieloma odwilżami, hibernujące gryzonie zbyt często się wybudzają, tracą energię, nie są w stanie doczekać wiosny i giną. Również zimna i deszczowa wiosna nie sprzyja rozmnażaniu naszych "ziemnych wiewiórek" prowadząc do wymierania młodocianych osobników - wyjaśnia Krzysztof Próchnicki.
Dobrej myśli jest też dr Męczyński: - Prowadziliśmy już podobną reintrodukcję - w latach 80. Powiodła się. Mam nadzieję, że tak będzie i tym razem.


Czytaj Kronikę policyjną Lubelszczyzny
Czytaj nasz luźny serwis - Z przymrużeniem oka

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto