W kategorii open zagrało ponad 60 osób, a w turnieju dla kobiet – kilkanaście zawodniczek. Każdy uczestnik turnieju rozegrał sześć spotkań. Mecze można było oglądać przez cały weekend, od rana do wieczora.
Organizatorzy nie ukrywali, że turniej okazał się sukcesem. - Jesteśmy tylko trochę zmęczeni – mówił pod koniec drugiego dnia rozgrywek Jakub Zieliński, właściciel klubu. - W sobotę graliśmy od 8.30 do 22.30, bo część graczy zdecydowała się rozegrać cały turniej w jeden zamiast w dwa dni. Chcieli potem spokojnie oglądać finały – tłumaczył.
Lubelski turniej nie rozczarował także sportowców. - To jeden z lepszych klubów w Polsce – przyznała Dominika Witkowska, zawodniczka z Warszawy. - Turniej jest dobrze zorganizowany i gramy na dobrych kortach. To ostatni turniej przed mistrzostwami Polski, więc przyjechało wielu zawodników, którym zależy na zdobyciu punktów w rankingu – podkreślała.
Co zdaniem zawodniczki z krajowej pierwszej dziesiątki oznaczają „dobre korty”? - Zostały wykonane przez certyfikowaną firmę. Dla osób, które dopiero zaczynają grać, nie jest to może aż tak istotne, ale dla nas tak. Chodzi o dobrą amortyzację podłogi, o to, żeby nie była śliska i o jednolite ściany, od których piłka odbija się zawsze tak samo – tłumaczyła Dominika Witkowska.
Squash nie jest jednak dyscypliną wyłącznie dla profesjonalistów. - Jedni, kiedy mają wolny czas idą pływać, inni jeżdżą na rowerach, ale bardzo dużo osób chodzi też całymi rodzinami grać w squasha – zapewnia zawodniczka z Warszawy.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?