- W świetle zebranych dowodów, sądziliśmy, że Marek W. nie popełni kolejnego przestępstwa przeciw życiu i zdrowiu – tak Sąd Okręgowy tłumaczy swoją decyzję o wypuszczeniu na wolność Marka W.
Mężczyzna po 2 dniach bycia na wolności zamordował swoją żonę.
Marek W. trafił do aresztu w połowie stycznia. Mężczyzna znęcał się nad swoja żoną. Sąd w Opolu postanowił aresztować go na 3 miesiące. Taką decyzję podjął po wniosku prokuratury. - Skierowaliśmy wniosek o areszt w obawie, że Marek W. może popełnić kolejne przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Marek W. zaskarżył decyzję sądu, jego prośbę uwzględnił Sąd Okręgowy w Lublinie.
Mężczyzna w czwartek wyszedł z aresztu. W sobotę zamordował swoją żonę. W Chodlu, gdzie doszło do tragedii mieszkańcy twierdzą, że nie doszłoby do tego, gdyby nie zwolnienie z aresztu.
Sąd Okręgowy, który zdecydował się wypuścić mężczyznę na wolność nie ma sobie nic do zarzucenia.
– W świetle dowodów, jakimi dysponowaliśmy nie istniała przesłanka, że Marek W. może popełnić ponowne przestępstwo przeciw życiu lub zdrowiu – wyjaśnia Anna Samulak przewodnicząca V Wydziału Karnego Odwoławczego. - Marek W. deklarował, że chce się leczyć i obiecywał zająć się rodziną – dodaje. Sędzia twierdzi, że zamordowana żona nie chciała zeznawać przeciw mężowi. – W 2006 roku umorzono postępowanie w sprawie znęcania się nad rodziną z uwagi na wycofanie zeznań żony – mówi sędzia Samulak.
Nie wiadomo także czy sędzia, który wypuścił Marka W. na wolność w jakikolwiek sposób odpowie za tą decyzję.
– Postępowanie dyscyplinarne jest wszczynane w sytuacji, gdy sędzia w rażący sposób naruszy prawo – mówi Cezary Wójcik rzecznik Sądu Apelacyjnego w Lublinie. – Sposób oceny dowodów nie podlega tu ocenie. Decyzja Sadu Okręgowego jest ostateczna – dodaje.
Prokuratura nie udziela na razie informacji w sprawie przesłuchania Marka W.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?