RSM Motor zarządza czterema osiedlami znajdującymi się na Kalinowszczyźnie. To ponad siedem tysięcy mieszkań, w których żyje ponad 20 tys. osób. Około 350 rodzin notorycznie zalega z opłacaniem czynszu, nie płacą przez 2-3 miesiące.
Władze spółdzielni straciły cierpliwość. Na drzwiach wejściowych do bloków, którymi zarządza Motor pojawiły się ogłoszenia, że osoby, które zalegają z opłatami mogą spodziewać się odcięcia „kablówki”.
– Opłata za telewizję kablową jest wliczona w czynsz. Jeżeli ktoś go nie płaci, nie powinien mieć dostępu do telewizji kablowej – tłumaczy Janusz Szacoń, prezes zarządu RSM Motor.
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę.
Okazuje się, że wizja nie oglądania telewizji, działa na dłużników spółdzielni mobilizująco. – Od kiedy zaczęliśmy wywieszać informacje o odcięciu „kablówki”, więcej osób przychodzi, żeby uregulować dług. Idziemy im na rękę i pozwalamy spłacać zaległość w ratach – informuje Szacoń. – Zadłużenie spółdzielni nie zwiększa się, to dobry znak – dodaje.
Opinie mieszkańców są podzielone.
– Płacę czynsz w terminie, każdy z nas ma taki obowiązek. Jeśli ktoś zalega z opłatami, mimo że może je regulować, zachowuje się nie fair wobec spółdzielni i swoich sąsiadów. Dlatego uważam, że pomysł Motoru jest naprawdę trafiony – mówi pan Michał, mieszkaniec osiedla 40-lecia.
Paweł Babula, przewodniczący rady dzielnicy Kalinowszczyzna ma trochę inne zdanie. – Nie jestem przekonany czy to na pewno dobry sposób na ściąganie należności. Są osoby, które nie płacą czynszu, bo nie chcą, ale są i takie, które mają problemy finansowe – tłumaczy. – Dlatego każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie – ocenia.
Rozwiązanie stosowane przez RSM Motor przypadło do gustu prezesowi Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – U nas lokatorzy sami zawierają umowy z dostawcą telewizji kablowej. Ale taki sposób egzekwowania długów jak najbardziej popieram – mówi Jan Gąbka, prezes LSM.
Czytaj też:
Zastrzeż PESEL - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?