– Tak wiele mówi się o tym, że nie ma inwestycji, która nie uwzględniałaby ograniczonych możliwości niepełnosprawnych. A tu chodzi o rzecz zupełnie prozaiczną – irytuje się pan Adam, mieszkaniec Węglina.
– Zamiast wykorzystać topografię terenu, schody zbudowano tak tak, że trzeba najpierw zejść, aby potem znów się na nie wspiąć. Do tego wychodzi się wprost na barierę ochronną, choć z tej drogi korzysta tylko kilka samochodów dojeżdżających do posesji przy nowej ulicy. Największym zaskoczeniem jest to, że nie ma podjazdu dla wózka inwalidzkiego czy wózków dziecięcych – dodaje pan Adam. – Jak to możliwe, że ktoś zaakceptował plan takiego wynalazku? – pyta.
– W planie zagospodarowania przestrzennego jest to ciąg pieszy od ulicy Rogińskiego do Otella. Nie dało się tego zrobić w poziomie, trzeba było zejść do strefy ESOCH (Strefa Ekologicznego Systemu Obszarów Chronionych – przyp. red.) – tłumaczy Wiesława Prusak, prezes Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "AZS” w Lublinie. – Ciąg pieszy jest wykonany zgodnie z projektem technicznym, który dostał pozwolenie na budowę. Bez zgody projektanta nie możemy wprowadzić żadnych zmian.
Prezes dodaje, że ulica Otella nie jest jeszcze skończona. Czy uda się jeszcze uwzględnić uwagi mieszkańców? – Zgłosiłam je projektantowi. Ale jeżeli okaże się, że to istotne zmiany, to będą wymagały pozwolenia na budowę – dodaje prezes Prusak.
Budowa nowego osiedla od dawna wzbudza duże emocje mieszkańców Węglina i Konstantynowa. Droga dojazdowa do domków przecięła teren ogródków dzierżawiony do niedawna przez działkowców. Mieszkańcy pomstowali też, że budowa bezpowrotnie zniszczy wąwóz.
Marta Ćwik-Hetman
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?