Daleko im do prawdziwej sztuki graffiti, gdzie efektem końcowym są okazałe obrazy, czy napisy.
W wielu miejscach widać, że właściciel budynku, czy kamienicy, kilkakrotnie już usuwał szpecące napisy. Mimo licznych kamer monitoringu w Lublinie, rzadko słychać o schwytanych wandalach. Facjaty budynków, ogrodzenia, bramy, bloki mieszkalne, wiadukty, tunele, betonowe elementy, metalowe konstrukcje, wszystko to jest idealnym miejscem na malowanie sprayem przez wandali.
W Lublinie niemal na każdej ulicy mamy zdewastowane ściany.
Na ulicach: Ruskiej, Lubartowskiej, Kunickiego, Staszica, Młyńskiej, Dworcowej, Nałkowskich, Wolskiej, 3-go Maja, i wielu innych, możemy zobaczyć te pseudo graffiti. Najbardziej szokujące było odkrycie pomazanych ścian stacji trafo na ul. Diamentowej. Ktoś, kto tam wszedł, aby pomalować ściany sprayem ryzykował swoje życie, i to nie raz. Ciekawy jest także napis wprost pod kamerą monitoringu na Staszica.
Niektóre z tych pseudo graffiti istnieją na ścianach od wielu lat. Nikt ich nie usuwa i nikomu ta pseudo sztuka nie przeszkadza. Wiele z tych zniszczonych elewacji, to ściany zabytkowych kamienic. Dla odwiedzających Lublin turystów, to wizytówka nie godna kandydata do miana Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Chyba, że do tego roku znikną z miejskich ścian wszystkie pseudo graffiti.
Uwaga! Zostań Dziennikarzem Obywatelskim, wygraj konkurs „Tym żyje miasto” i zgarnij nagrody!****
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?