Powojenny krajobraz w XXI wieku

Budynek już dawno powinien zostać wyburzony, chata ledwo stoi, jest wypełniona śmieciami a podpalacze co kilka miesięcy podkładają tam ogień.

Ulica Żołnierska jest położona tuż obok jednego z najbardziej reprezentatywnych rond w Lublinie- skrzyżowania al. Racławickich, z al. Warszawską i al. Kraśnicką. Tędy codziennie przejeżdżają tysiące samochód, które wjeżdżają do miasta lub opuszczają Lublin. Z zewnątrz ulica Żołnierska wygląda niemal idealnie – położona na terenie pagórkowatym jest zabudowana nowymi budynkami. Kiedy wjeżdżamy tam od strony al. Warszawskiej po kilkunastu metrach zaskakuje nas widok, które kojarzy się z krajobrazem powojennym. Zniszczony rozwalony dom, z dziurawym dachem, który sprawia wrażenie ledwie stojącego.

– To skandal, ze w środku nowoczesnego osiedla i niemal w centrum Lublina stoi cos takiego- oburza się Jacek Nowicki. – Ten budynek wygląda tragicznie i przede wszystkim stanowi zagrożenie dla okolicznych mieszkańców- dodaje. Rudera jest w całości zapełniona śmieciami, worki walają się wewnątrz i na małym skrawku ziemi otaczającym budynek.

– W środku biegają szczury, to tylko kwestia czasu do momentu kiedy pojawią się w naszych blokach – mówi pan Nowicki. Chociaż wygląd rudery robi porażające wrażenie, to przede wszystkim domek należy wyburzyć z powodów bezpieczeństwa. W ubiegłym roku budynek palił się 4 razy, w 3 przypadkach podpalono chatę, raz strażacy musieli ugasić śmieci walające się na brudnej posesji.

– W budynku nie ma żadnej instalacji, nikt nie trzyma tam także łatwopalnych bel siana, dlatego ogień musza wzniecać osoby trzecie- mówi Aneta Wożakowska Kawska rzecznik komendanta wojewódzkiego straży pożarnej w Lublinie. – niezabezpieczony budynek to świetne miejsce do wywożenia śmieci, nic dziwnego, ze taka rudera kusi podpalaczy- dodaje Kawska.

Lubelscy urzędnicy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i zamierzają walczyć z plagą pustostanów. Razem z pracownikami Straży Miejskiej przygotowali raport o pustostanach, które stanowią zagrożenie dla mieszkańców okolicznych osiedli. Dokumenty mają posłużyć do wyegzekwowania uprzątnięcia posesji przez ich właścicieli. – Wysłaliśmy zapytanie do Ministerstwa Ochrony Środowiska, w jaki sposób możemy nakłonić prywatne osoby do zrobienia porządku na działkach- wyjaśnia Marian Stani dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Lublinie.

Piotr Tyczynski