Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: SPR Lublin - Start Elbląg 36:27 (relacja, foto)

Maciej Tomczak
Maciej Tomczak
Trzynasta kolejka ekstraklasy piłkarek ręcznych nie rozczarowała kibiców w Lublinie. Szczypiornistki SPR pewnie wygrały ze Startem Elbląg 36:27 i udanie zakończyły rok, w którym nie doznały ani jednej porażki w lidze.

Lublinianki przystąpiły do meczu bez m. in. Izabeli Puchacz, Agnieszki Wolskiej i Justyny Jurkowskiej. Nawet mimo braku tych zawodniczek, to SPR był zdecydowanym faworytem sobotniego spotkania, zwłaszcza, że w składzie Startu zabrakło Anny Lisowskiej. Z kolei na niedługo przed meczem z funkcji trenera zespołu z Elbląga zrezygnował Andrzej Drużkowski, który w 2001 roku poprowadził lubelski Montex do zwycięstwa w Pucharze EHF. Jego miejsce na ławce trenerskiej zajęła była zawodniczka Startu Justyna Selina.

W sobotni wieczór wynik spotkania otworzyła inna piłkarka, która do niedawna reprezentowała barwy elbląskiego zespołu - Alesia Mihdaliova.

Przez pierwsze minuty trwała jednak wyrównana walka, a w składzie przyjezdnych brylowała Jewgienija Knoroz. Nawet ona jednak nie była w stanie znaleźć recepty na świetnie spisującą się w lubelskiej bramce Małgorzatę Sadowską.

W 12 minucie nasza bramkarka korzystając z chwili rozluźnienia w szeregach Startu przerzuciła całe boisko i trafiła do siatki rywalek, wyprowadzając SPR na prowadzenie 7:3. Po chwili na tablicy wyników widniał jednak remis (7:7) i trener lublinianek Grzegorz Gościński poprosił o czas.

Uwagi szkoleniowca przyniosły krótkotrwały efekt.

Co prawda lublinianki znowu odskoczyły na różnicę czterech bramek, ale w końcówce pierwszej połowy przeciwniczki ponownie były blisko wyniku remisowego. W tym czasie ponownie na oklaski zasłużyła Sadowska, która obroniła dwa rzuty karne, w tym jeden już po końcowej syrenie. Chwilę wcześniej zwycięstwo 15:14 do przerwy gospodyniom zapewniła Małgorzata Majerek.

Podobny przebieg miały pierwsze minuty po zmianie stron. Gospodynie nieznacznie przeważały, a przyjezdne stawiały w tym czasie dzielny opór. Od stanu 24:20 lublinianki rzuciły cztery bramki z rzędu, nie pozostawiając złudzeń, kto będzie miał weselsze Święta.

- To było senne, świąteczne spotkanie - ocenił trener Gościński. - W pierwszej połowie i na początku drugiej dziewczyny bardziej niż o porządnym graniu myślały o nadchodzącym Bożym Narodzeniu. Mogło to być spowodowane ciężkimi treningami, ostatnio sporo pracowaliśmy nad wytrzymałością - dodał szkoleniowiec.

Świąteczną przerwę nasze szczypiornistki rozpoczną dopiero po wtorkowym treningu.

Wolne nie potrwa jednak za długo, bo kolejne zajęcia zaplanowano na niedzielę, 27 grudnia. Przed Nowym Rokiem lublinianki dwukrotnie zmierzą się towarzysko z Piotrcovią. Po kilku dniach przerwy noworocznej mistrzynie Polski wznowią przygotowania do kolejnej, trudnej części sezonu. Od 9 stycznia czeka je granie niemal co trzy dni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto