MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Motor Lublin przegrał z GKS Katowice 0:2 (wideo+zdjęcia)

Janek Taraszkiewicz
Janek Taraszkiewicz
Piłkarze lubelskiego Motoru kontynuują niechlubną serię meczów bez zwycięstwa na własnym stadionie. W dzisiejszym meczu 12. kolejki Unibet I ligi lublinianie przegrali z GKS-em Katowice 0:2. Był to ich piąty w mecz bez wygranej przed własną publicznością w tym sezonie.

W środowe popołudnie na stadion przy al. Zygmuntowskich przybyła tylko garstka kibiców. Co więcej, ci którzy zdecydowali się na żywo obejrzeć spotkanie Motoru z GKS-em nie dopingowali swoich ulubieńców. Wszystko na znak protestu wobec działań PZPN-u. Taki stan rzeczy sprawił, że na trybunach miała miejsce iście piknikowa atmosfera. Niestety, do niej dostosowali się piłkarze obu zespołów i gra od początku nie stała na zbyt wysokim poziomie. - Muszę przyznać, że w tej części obie drużyny bardzo zawiodły. Małą przewagę mieli gospodarze, ale na szczęście nie wykorzystali swoich sytuacji – powiedział nam trener gości, Adam Nawałka.

W pierwszej odsłonie lublinianie mieli dwie świetne okazje do strzelenia gola.

W 28. minucie po długim podaniu Rafała Króla w sytuacji sam na sam znalazł się Wojciech Białek. Napastnik Motoru oddał strzał w długi róg, ale piłka o centymetry minęła słupek bramki. Tuż przed przerwą Białek ponownie stanął oko w oko z Jackiem Gorczycą. Niestety i tym razem byłego zawodnika Avii Świdnik zawiodła skuteczność.

Po zmianie stron „żółto-biało-niebiescy” podkręcili nieco tempo, dzięki czemu mieli jeszcze lepsze szanse do otworzenia wyniku. Siedem minut po rozpoczęciu drugiej odsłony trzeci raz sytuacji sam na sam nie wykorzystał Białek. Tym razem uderzył on w światło bramki, ale świetną interwencją popisał się doświadczony Gorczyca. Kilka chwil później golkiper katowiczan kolejny raz uratował swój zespół, kapitalnie broniąc strzały Kamila Oziemczuka i Rafała Króla.

Goście ze Śląska przez długi czas nie byli w stanie przenieść się z piłką pod pole karne lublinian.

Przełamanie przyszło w 67. minucie i od razu przyniosło im bramkę. Jej autorem okazał się wprowadzony pięć minut wcześniej Bartosz Iwan, który popisał się celnym uderzeniem z ok. 20m. Piłkarze „Gieksy” poszli za ciosem i w 73. minucie podwyższyli prowadzenie. Wtedy podanie Iwana na bramkę zamienił Krzysztof Kaliciak.

Powiedzieli po meczu:

Kamil Oziemczuk (piłkarz Motoru): - W pierwszej połowie prowadziliśmy grę i szkoda, że nie wykorzystaliśmy sytuacji, które mieliśmy. W drugiej części jeszcze bardziej ruszyliśmy do przodu, ale zamiast zdobyć, to straciliśmy gola. Później chcieliśmy odrobić stratę, ale dostaliśmy kontrę i skończyło się 0:2.

Bartosz Iwan (piłkarz GKS-u): - Dobrze gra mi się przeciwko Motorowi. W poprzednim sezonie zdobyłem gola, a teraz strzeliłem bramkę i zaliczyłem asystę. Cieszę z trzech punktów, które zdobyliśmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto