Tuwim dał wyraz zdenerwowaniu na otaczającą go rzeczywistość, układy społeczne złodziejskich kolesiów. Aktorzy Panopticum wyrażają to, co ich drażni w obecnym świecie. To, co mają do powiedzenia odgrywa bowiem ogromną rolę dla założyciela i reżysera teatru Mieczysława Wojtasa. Spektakl powstał na bazie wyobraźni reżysera, ale również za sprawą pomysłów scenicznych młodzieży tworzącej przedstawienie.
- Musi istnieć odpowiedni klimat do pracy. Nauczyciel-instruktor nie może być treserem – zapewnia Mieczysław Wojtas.
Dlaczego reżyser pozwolił, by wiersz „Całujcie mnie wszyscy w d…” wybrzmiał ze sceny podczas „Satanelli”? Nie było to bezpieczne posunięcie, gdyż kontrowersje wokół tekstu są spore. W jednej z polskich szkół, gdy uczeń na konkursie recytatorskim wygłosił ten wiersz groziło mu zawieszenie w prawach ucznia, ale, dzięki powołaniu się na autorytet Tuwima, skończyło się na naganie na szkolnym apelu i jedynce z języka polskiego. Sądzę, że Panopticum jest teatrem na tyle bezkompromisowym, odważnym w formie oraz treści, że może sobie pozwolić i na takie „incydenty”.
Scenariusz spektaklu powstał na bazie poematu satyrycznego Juliana Tuwima „Bal w operze”, fragmentów „Operetki” Witolda Gombrowicza, tekstów Tytusa Czyżewskiego, Mariusza Czubaja, choć, jeśli chodzi o wymowę przedstawienia kojarzy się z kultem pieniądza, luksusu w Moskwie w „Mistrzu i Małgorzacie” Michaiła Bułhakowa czy w związku z podejściem do mody z „Krawcem” Sławomira Mrożka. Mówi bowiem o dawaniu wyglądu człowiekowi poprzez modę, która jest charakterystyczna dla danego czasu, historii. Pieniądz w spektaklu to szalejący w żyłach społeczeństwa szatan. Totalny deficyt tolerancji i miłości wśród ludzi ma klimat dzikiego balu w operze, na którym króluje kult pieniądza, seksu, obżarstwa i rozpusty. W spektaklu zostały skrytykowane negatywne cechy społeczeństwa, przywary takie jak: pogoń za korzyścią materialną, bezsensowne używanie życia czyniące społeczeństwo zezwierzęconym, zmechanizowanym, odczłowieczonym i skazanym na zagładę.
Spektakl utrzymany jest w barwach czarnej, białej i czerwonej, zatem dość jednolity stylistycznie, zdecydowany w wymowie i kolorystyce. Dużą rolę odgrywa w nim muzyka i przygotowanie wokalne, za które odpowiada Piotr Tesarowicz. Ogromnym atutem przedstawienia jest strona wokalna, w atrakcyjny sposób podawanie poezji Tuwima w formie mówionej i śpiewanej. Twórcy zapewniają, że w zamyśle spektakl nie miał być aż tak muzyczny.
- Poezja ma jednak to do siebie, że łatwo daje się przekładać na muzykę – tłumaczy Mieczysław Wojtas. - Powinna być partyturą, by z tych nut utworzyć formę.
Spektakl docenia Anna Kistelska. - Należy uruchomić wyobraźnię, by zbudować teatr – podkreśla Anna Kistelska, polonistka, instruktor Wojewódzkiego Ośrodka Kultury w Lublinie. - Trzeba pozwolić na to, by bawić się słowem. Dzięki wyobraźni, wrażliwości i spontaniczności ludzi, którzy tworzą Panopticum, to daje efekty.
Jakie efekty? Warto zobaczyć, udając się na spektakl. W przypadku Tuwima należy docenić to, że nie unika trudnych i różnorodnych tematów, w przypadku Panopticum zaś, że nawet młodzi twórcy zupełnie się ich nie boją. Szczegółowe informacje, kiedy i gdzie można obejrzeć spektakle na: http://www.panopticum.pl/
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?