- Hoduję psy od ponad dwudziestu lat, w naborach do policji stajemy po kilka razy w roku – mówi Urszula Dziewulska z Łukowa. Jej „Haker”, roczny owczarek niemiecki, był jednym z najlepiej przygotowanych dziś czworonogów.
Nabór psów tropiących policjanci przeprowadzali w swoich budynkach przy ul. Tyszowieckiej.
Zwierzęta, które pełnią taką służbę muszą wykazać się świetnym węchem.
Stąd na przygotowanym dla nich „egzaminie” owczarki musiały znaleźć jak najszybciej jedną z piłeczek ukrytych w pudełkach. W zamkniętym pomieszczeniu, pod czujnym okiem policjanta, właściciel psa chował zabawkę, tak by ten nie wiedział, gdzie jest. Liczyła się szybkość i trafność wyboru psa.
– Podczas już właściwego szkolenia owczarków, zaczynamy od ćwiczeń z kiełbaskami. Z dnia na dzień chowamy ich coraz mniej, tak, by na końcu pies umiał szybko znaleźć jedzenie pośród wielu kryjówek – mówi mł. aspirant Maciej Kawka z Komendy Wojewódzkiej Policji. - Później zamieniamy to na różne przedmioty o różnych zapachach. Pies wącha codziennie nowy zapach, i szuka danej rzeczy.
**Jak zapewniają mundurowi, po dwóch latach pies jest już dobrze wyszkolony. Potrafi wykryć sprawcę po zapachu pobranym z dłoni podejrzanego.
Komisarz Bożena Lorek przyznaje, że w trakcie szkolenia czworonogów nic nie może rozpraszać.
– Dlatego oddzielnie szkolimy psy, a oddzielnie suki. Miłości zwierząt bardzo przeszkadzają w nauce – śmieje się komisarz Lorek.
Na piątkowym castingu pojawiło się dziesięć owczarków. Policjanci wybrali tylko jednego. Teraz będą negocjować z hodowcami ceny za ich czworonogi. Choć mundurowi nie zdradzają, ile płacą za jednego psa, jak się dowiedzieliśmy, niektórzy właściciele żądają nawet 4 tysięcy zł.
PiT
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?