Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Parking przy ul. Lipowej przestał istnieć

Maria Krzos
Urzędnicy wydziału architektury źle zinterpretowali przepisy i zlikwidowali parking
Urzędnicy wydziału architektury źle zinterpretowali przepisy i zlikwidowali parking Małgorzata Genca
Godząc się na wybudowanie parkingu przy ul. Lipowej urzędnicy Wydziału Architektury i Budownictwa Urzędu Miasta popełnili błąd. Efekt jest taki, że pod koniec ubiegłego tygodnia mieszkańcy dwóch bloków przy Lipowej obserwowali, jak inwestycja, na którą poszło 45 tys. zł z ich własnych środków oraz 20 tys. od Rady Dzielnicy, znika z powierzchni ziemi.

Pechowy parking powstał jesienią ubiegłego roku. Już w trakcie budowy okazało się, że nie podoba się on dyrekcji Przedszkola nr 18, którego ogrodzenie znajdowało się bezpośrednio przy planowanych miejscach postojowych (w sumie było ich 10). Dyrektorka zapewniała nas, że sprzeciwiła się inwestycji głównie dlatego, że zagrażał ona bezpieczeństwu dzieci. Na dodatek auta parkujące tuż przy ogrodzeniu przedszkola niszczyły je.

O sprawie powiadomiono Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Inspektorzy stwierdzili, że niezachowana została właściwa odległość między parkingiem a placem zabaw mieszczącym się na terenie przedszkola. Zdanie to podzielił Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny. Parking trzeba było zlikwidować. - A przecież kiedy przymierzaliśmy się do budowy, wszystko było robione zgodne z prawem! - tłumaczy Roman Kawczyński, jeden z mieszkańców.

Mieszkańcy uzyskali m.in. zgodę Zarządu Nieruchomości Komunalnych, administratora terenu, na którym powstał parking. Na jakiej podstawie ją wydano? - Nasi urzędnicy podjęli decyzję po przejrzeniu dokumentów dołączonych do wniosku - stwierdził Artur Cichoń z ZNK. - Dysponując tą wiedzą stwierdzili, że inwestycja jest zgodna z prawem.

Identyczne pytanie zadaliśmy w ubiegły piątek w Urzędzie Miasta. Urząd poprosił o czas na przyjrzenie się sprawie. Wczoraj otrzymaliśmy odpowiedź. - Nasi urzędnicy stwierdzili, że w tej sytuacji można zrobić wyjątek od zasady, że odległość między parkingiem a placem zabaw powinna wynosić co najmniej 10 metrów - tłumaczy Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prasowa prezydenta. - Pozwala na to przepis, który mówi, że zachowanie tej odległości nie jest wymagane przy sytuowaniu miejsc postojowych między liniami rozgraniczającymi ulicę. Tak ich zdaniem było w tym przypadku. Decyzje nadzoru budowlanego oraz wyrok sądu pokazały, że ta interpretacja jest błędna.

Krzyżanowska zapewniła, że ratusz wyciągnie z całego zdarzenia wnioski i więcej taka sytuacja się nie powtórzy.


Czytaj Kronikę policyjną Lubelszczyzny
Czytaj nasz luźny serwis - Z przymrużeniem oka

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto