MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Parking na rogu ul. Północnej z al. Kompozytorów Polskich tonie w błocie

Redakcja
Problemy parkingowe Lublina są powszechnie znane i dlatego każde miejsce do tego przeznaczone powinno być pieczołowicie wykorzystane.
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego

Nie od dzisiaj znane są kłopoty zmotoryzowanych interesantów, udających się do urzędów w Lublinie, jak również pracujących tam osób.

Choć te ostatnie mają niewielką ilość rezerwowanych miejsc parkingowych na wewnętrznym patio urzędów lub bezpośrednio przed nimi.

Sytuacja taka panuje na ul. Spokojnej obok Urzędu Wojewódzkiego i Starostwa Powiatowego, na ul. Wieniawskiej przy Urzędzie Marszałkowskim i Urzędzie Miasta Lublin, a także przy Urzędzie Marszałkowskim na ul. Czechowskiej.

Równie źle jest przy Urzędzie Statystycznym i Urzędzie Stanu Cywilnego na ul. Stanisława Leszczyńskiego.

Niejednokrotnie na łamach MM Lublin poruszany był już ten temat. Jednak problem cały czas istnieje i chyba tylko wielopoziomowy parking podziemny jest w stanie go rozwiązać, choćby na jakiś czas.

Kwestia braku odpowiedniej ilości miejsc parkingowych sprzyja nieprawidłowemu parkowaniu. Ulice wokół wspomnianych urzędów to dziennie setki przykładów jak nie należy pozostawiać pojazdów.

W powyższym kontekście bardzo dziwi fakt zupełnego zapomnienia przez właściwe służby miejskie o mieszczącym ok. 30-35 samochodów placu przy zbiegu ul. Północnej z al. Kompozytorów Polskich (na wysokości północnej ściany oddalonego nieco Urzędu Marszałkowskiego i od północnej strony al. Solidarności).

Ten niezbyt duży teren, usytuowany w północno-wschodnim kierunku od ronda Kuklińskiego, u podnóża niewielkiej skarpy, nie ma utwardzonej nawierzchni. W słoneczne suche dni spowity jest tumanami kurzu, zaś w deszczowe – tonie dosłownie w błocie.

Obszar ten należy do gminy Lublin i posiada nawet dwa prowizoryczne, ale utwardzone wjazdy od strony ul. Północnej. Obok jest niedawno ułożony nowy chodnik, nowe krawężniki oddzielające go błotnistego terenu.

Ten parking nie jest wprawdzie oznaczony znakami, ale ani policja, ani Straż Miejska nie wystawiają mandatów dla parkujących na nim swe auta kierowców.

Wpisał się on więc w parkingową rzeczywistość Wieniawy.

I byłoby zupełnie nieźle, gdyby nie to właśnie błoto, które na kołach jest wywożone przez pojazdy na ul. Północną.

Zbyt blisko stąd na ul. Spokojną, Wieniawską czy nawet Czechowską nie jest, ale i tak plac ten niektóre osoby wybierają jako alternatywę dla nieprzepisowego parkowania w pobliżu znajdujących się w promieniu 200-250 m od niego głównych wojewódzkich, powiatowych i miejskich urzędów.

- Przyjeżdżam tu dość często spoza Lublina, gdyż mam do załatwienia różne sprawy, głównie w wydziale architektury – informuje pan Kazimierz. – Obok biurowca nawet nie ma co marzyć o pozostawieniu samochodu, no chyba że na zakazie lub tam, gdzie nie wolno z innych powodów. I choć Straż Miejska jest raczej wyrozumiała, to jednak wolę nie kusić losu. A tu jest nieźle. Tylko te kałuże, no i błoto… Ale lepsze już to, niż płatny parking, gdyż drogo by mnie kosztował taki 3-4 godzinny służbowy pobyt w Lublinie.

Tonący w błocie parking nie jest z pewnością wizytówka Lublina.

I jeśli nawet teren dzisiejszego „dzikiego postoju” przewidziany jest perspektywicznie na inne cele, to przecież tak niewiele trzeba, żeby układając na jakiś czas betonowe płyty, choćby tzw. „kratówki”, umożliwić kierowcom bardziej higieniczne parkowanie i dojście do urzędów w czystym obuwiu.


Czytaj także:

Samowola parkingowa w pobliżu Urzędu Wojewódzkiego
od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto