Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pacjentom nie wolno palić przed szpitalem. Ale nikt tego nie pilnuje

redakcja
redakcja
sxc.hu
Zakaz palenia w miejscach publicznych obowiązuje już od dwóch lat. – W budynku pacjenci nie palą. Personel jest na to bardzo wyczulony i egzekwuje zakaz, ale nie jesteśmy w stanie dopilnować całego terenu wokół szpitala, bo jest bardzo rozległy – mówi Marta Podgórska, rzecznik prasowy SPSK nr 4 w Lublinie.

Rzeczniczka przyznaje, że pracownicy szpitala nie są w stanie zajrzeć za każdy krzaczek, tym bardziej, że nie dotyczy to tylko pacjentów, ale i osób, które ich odwiedzają albo skracają sobie drogę idąc przez teren szpitala.

Papieros przed drzwiami szpitala to mniejsze zło.

– Z moich obserwacji wynika, że pacjenci nie palą już w budynku. Mamy ogród przy szpitalu. Latem pacjenci wychodzą na dwór na spacer i na papierosa. Nie robimy za policjantów i nie staramy się egzekwować zakazu na dworze – przyznaje Barbara Leńczuk, rzecznik prasowy 1 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SPZOZ w Lublinie.

Szpital neuropsychiatryczny mówi nawet wprost: w budynku powinny być palarnie. Pacjenci z oddziałów otwartych mogą wyjść na papierosa, ale ci z zamkniętych palą po kryjomu w budynku.

Niektórzy nawet kryją się z papierosem pod kołdrą.

– Proszę sobie wyobrazić osobę z zaburzeniami psychicznymi, często daleko mocniej uzależnioną od przeciętnego człowieka, której nagle zakazujemy palenia. Reakcja może być drastyczna. To może skutkować agresją – mówi dr n. med. Marek Domański, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu Neuropsychiatrycznym SPZOZ w Lublinie.

– Przed wprowadzeniem nowej ustawy, zorganizowaliśmy palarnie i w udało nam się ograniczyć palenie poza tymi pomieszczeniami. Zdarzało się, że pacjenci łamali regulamin, ale zwykle się do niego stosowali. Inaczej reagują, kiedy dowiadują się, że w budynku w ogóle nie mogą palić – tłumaczy dr Domański.

Ale inne szpitale raczej nad palarniami się nie zastanawiają.
– Wychodzimy z założenia, że nawet jeśli pacjent powstrzyma się od palenia tylko na czas pobytu w szpitalu, to wyjdzie my to na zdrowie. Nie jesteśmy za tym, żeby tworzyć w szpitalu palarnie – mówi Podgórska. – Kiedy nie było tak restrykcyjnego zakazu palenia, pacjenci palili np. na klatkach schodowych i dym się roznosił. Teraz nie ma już palenia w budynku. Może się zdarzyć, że ktoś zapali w toalecie, ale to rzadkość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto