O tym, jak łatwo można komuś zaufać i przez to stracić pieniądze przekonała się Alina Gucma, szefowa Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Lublinie: – Niedawno odwiedził nas młody człowiek, który obiecał przekazać na rzecz związku dużą kwotę. Wyglądał wiarygodnie, więc zostawiłam go na chwilę w pokoju, by spisał na komputerze wstępną umowę współpracy – opowiada Alina Gucma. – Kiedy wyszedł zauważyłam, że z mojej torebki zniknęły pieniądze. Obiecanej od niego sumy też się nie doczekaliśmy.
Policjanci przypominają, że gościa, który składa nam niezapowiedzianą wizytę zawsze warto wylegitymować i poprosić o dowód tożsamości. – Np. nasi pracownicy zawsze mają przy sobie legitymacje służbowe – tłumaczy Antoni Rudnik, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie.
Liczba przypadków kradzieży, których ofiarą padają najczęściej samotni i starsi mieszkańcy naszego regionu rośnie.
– W 2009 roku w województwie lubelskim mieliśmy 1162 zgłoszenia oszustw, których dokonały osoby podające się za pracowników różnych instytucji, czy nawet za członków rodziny – opowiada Dariusz Działo, wojewódzki komendant policji w Lublinie. – Z kolei tylko w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku zanotowaliśmy już 422 takie przypadki. Liczba oszukanych może być jednak większa, bo wiele osób wstydzi się przyznać do tego, że dali się wywieźć w pole.
Janusz Wójtowicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie radzi: - Nie wolno zamykać się na świat, ale kiedy odwiedza nas niezapowiedziany gość z administracji, czy innej instytucji sprawdźmy, czy rzeczywiście jego wizyta była wcześniej zaplanowana. Pracownicy instytucji publicznych nigdy nie przychodzą bez zapowiedzi. Dlatego nasza czujność może sprawić, że nie stracimy oszczędności całego życia - podkreśla.
A złodzieje wymyślają coraz to nowe sposoby, by wejść do czyjegoś mieszkania i wykorzystując zaufanie domowników okraść ich. Przebierają się np. za hydraulików, czy kolędników i plądrują pomieszczenia.
Dlatego lubelska policja przygotowała akcję „Oszustom Stop!”, która ma sprawić, że starsi ludzie nie będą tak często padali ofiarą naciągaczy.
Za pośrednictwem poczty i pracowników opieki społecznej do emerytów i rencistów trafią ulotki, w mieście pojawią się plakaty, a w telewizji i radiu reklamy ze wskazówkami, jak nie dać się oszukać.
- Takie ulotki najlepiej przykleić na drzwiach w domu, by pamiętać, że ktoś kto do nas puka, może być złodziejem – mówi Wójtowicz. – Jest tam miejsce na numer telefonu do najbliższego komisariatu, czy spółdzielni mieszkaniowej.
O akcji i tym, jak nie dać się oszukać będą także mówili księża podczas mszy.
– Liczymy, że dzięki temu starsi mieszkańcy będą bardziej czujni – kwituje Wójtowicz.
To pierwsza tego typu kampania we wschodniej części Polski. Będzie regularnie powtarzana.
Czytaj też:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?