Pod koniec maja mieszkańcy bloków przy Tarasowej i Altanowej dowiedzieli się, że LTBS ma gigantyczny dług. - Chodzi o to, że spółka BGJ z Suchedniowa, wierzyciel, domaga się od LTBS-u zapłaty 1,5 mln zł za roboty budowlane, które dla nich wykonała – opowiada Jadwiga Porzyc z osiedla Botanik, która działa w obronie mieszkańców.
BGJ złożył już w sądzie wniosek o upadłość LTBS.
Brakuje jeszcze jednego dokumentu do kompletu, by wierzyciel mógł ogłosić całkowitą upadłość tych bloków na Botaniku. LTBS ma również długi wobec Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. – Prowadzimy rozmowy na ten temat. Dług, jaki ma wobec nas Towarzystwo Budownictwa ma być rozłożony na raty. Szczegóły powinny być znane pod koniec czerwca - wyjaśnia Halina Szyłkajtis, rzeczniczka MPWiK.
Boją się, że stracą dach nad głową
Cała sytuacja niepokoi mieszkańców.
Boją się, że stracą dach nad głową. - Nie wiadomo czy LTBS nie jest zadłużony np. w gazowni czy u firmy, która wywozi stąd śmieci – zastanawia się Jadwiga Porzyc z Tarasowej. - Jeszcze kilka lat temu wiedzieliśmy ile i za co płacimy, wszystko było wyszczególnione na rachunkach. Ale od pięciu lat nie możemy się w tym połapać, rachunki jakie dostaje są dla nas niejasne - denerwuje się.
Mieszkańcy otrzymują z LTBS-u jedynie informację o czynszu i rozliczeniu centralnego ogrzewania.
Na rachunkach nie ma słowa o wysokości kredytu, który LTBS zaciągnął w Krajowym Funduszu Mieszkaniowym, by postawić ich bloki. - Napisaliśmy do Funduszu z prośbą o wyjaśnienie, jaka część pieniędzy, jakie płacimy co miesiąc, trafia na ich konto – dodaje Jadwiga Porzyc.
A miało być tanio
Bloki budownictwa społecznego były stawiane z myślą o tych, których nie stać na zakup własnościowego mieszkania, a co za tym idzie, na kredyt w banku. Za prawo do lokalu wpłacali 35 procent jego wartości i kaucję od 10 do 20 tys. zł w zależności o metrażu. - Z upływem lat okazało się, że koszty mieszkania w tych blokach są wyższe niż w lokalach własnościowych. Płacimy aż 10,60 zł za metr kwadratowy. To bardzo dużo jak na mieszkania socjalne – uważa Edward Grzesiuk ze Stowarzyszenia Integracyjnego Botanik. – Ciągle dopłacamy do centralnego ogrzewania. Za metr sześcienny ciepłej wody płacimy 22,50 zł. Dla porównania, w blokach spółdzielczych na Czubach płaci się niewiele więcej ponad 15 zł. Dodam, że woda jest ogrzewana w naszej kotłowni blokowej – opowiada.
Zarząd LTBS nie rozmawia z mieszkańcami.
Zostawia im jedynie informacje na kartkach, które wywiesza w klatkach schodowych. Jak zapewnia w nich wiceprezes LTBS-u Bożena Figiel, Towarzystwo nie ma żadnego zadłużenia, ani sprawy w sądzie.
Spotkali się by działać
W środę wieczór mieszkańcy spotkali się by wspólnie omówić plan działania.Na spotkaniu był również radny miejski Michał Widomski, który złożył mieszkańcom propozycję, by zwrócili się do rady miasta i prezydenta, by miasto wykupiło udziały spółki LTBS i przejęło te bloki. Mieszkańcy chcą by radni na najbliższej sesji miasta zapoznali się z ich sprawą i rozważyli przejęcie lubelskiego TBS. - Myslę, że jest to jakiś pomysł i sposób by wybrnąć z tej sytuacji, by ratować nasze mieszkania i pieniądze, które zainwestowaliśmy w te bloki - mówi Barbara Mirosław, uczestniczka spotkania.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?