Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe atrakcje dla lubelskich klubowiczów

Redakcja
Stawiają na dobrą muzykę, oświetlenie i kuchnię. Jesienią ruszą dwa nowe kluby muzyczne oraz bar z jedzeniem amerykańskim. Z mapy nocnych klubów zniknie natomiast jedna z najpopularniejszych dyskotek ubiegłego sezonu.

Jako pierwszy swoje podwoje otworzy klub „Place”, który mieści się przy ul. Okopowej w miejscu dawnego SEMA4. Klub przywita pierwszych gości 19 września. Muzycznie „Place” stawia przede wszystkim na dobry pop. Nie zabraknie także elektroniki, hip-hopu czy r'n'b. – DJ będzie miksował  teledyski. Tak, by równocześnie z muzyką na ekranach monitorów łączyły się ze sobą przeróżne obrazy – tłumaczy Jan Dunin-Kozicki, właściciel klubu.

To nie jedyna nowość, jaką wprowadza „Place”.

– Chcemy być miejscem otwartym na mniejszości seksualne – mówi Dunin-Kozicki. – Kilka razy w miesiącu będziemy organizować imprezy dla gejów i lesbijek – dodaje. W środę i czwartek wejście do klubu będzie darmowe, do końca weekendu klienci zapłacą 10 zł. – Zawsze do godziny 22 panie będą wchodziły za darmo – wyjaśnia właściciel.

Całkiem nowy lokal powstaje też w miejscu dawnej „Kotłowni”.

Przy al. Racławickich 2a na początku października rusza „Soundbar”. Lokal powinien zadowolić fanów muzyki elektronicznej. – Można spodziewać się imprez w klimacie house, techno, tech-house, uk garage czy minimal – mówi Paweł Mazur, jeden ze współwłaścicieli klubu. Z tego powodu „Soundbar” postawił na nagłośnienie i oświetlenie najwyższej jakości. Imprezy zaplanowano od czwartku do niedzieli.

Wszyscy głodni klubowicze będą mogli odpocząć i coś przekąsić w barze Jesz Burger, który powstaje w kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu.

W centralnym miejscu deptaka będzie można skosztować hamburgerów z przeróżnymi dodatkami. – To na parterze, na pierwszym piętrze zaserwujemy dania kuchni amerykańsko-meksykańskiej – wyjaśnia Bogumił Kubejko, właściciel Jesz Burgera. Bar ma być otwarty do godziny 5 nad ranem.

Z mapy klubów znika natomiast dyskoteka „Chonabibe”.

– To duża strata – ubolewa Michał, jeden z częstych gości w klubie. – Właściciel lokalu zaproponował nam tak słabe warunki finansowe, że nie mielibyśmy szans organizować imprez na dotychczasowym poziomie – wyjaśnia Albert Pyrgies z ekipy „Chonabibe”. Najbliższe planowane wydarzenie to pożegnalny koncert tria beatboxowego AlFatnujah.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto