Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie jesteśmy wandalami, zabijamy nudę

Paweł Gregorowicz
Paweł Gregorowicz
Sztuka przemieszczania się, ostatnio modny sposób aktywności fizycznej wśród młodzieży. La parkour – dążenie do doskonalenia własnej osoby i wzmacniania siebie zarówno fizycznie, jak i psychicznie.

- La parkour to hobby i sposób na zagospodarowanie wolnego czasu – po streszczeniu istoty sportu mówi Michał Kawka, traceur z Team Ravens.

Traceur to uprawiający parkour często błędnie nazywany „parkourowcem”. Sztuka ta dosyć niedawno zaistniała w Polsce i od razu zyskała wielu zwolenników. Niebezpieczna – w gruncie rzeczy – dyscyplina inspiruje coraz większe grupy młodzieży, których popisy możemy zaobserwować na lubelskich blokowiskach.

– Za każdym razem kiedy widzieliśmy ludzi zajmujących się La Parkour byliśmy pod wrażeniem. Dlatego postanowiliśmy spróbować. Nasza przygoda z tym sportem trwa już dwa lata i stało się to już naszą pasją – dopowiada Krzysztof Walczak, członek Team Ravens.


Dla początkujących zwolenników tego typu rozrywki wyzwaniem są murki, drabinki, uliczne barierki.

Jednak wraz ze wzrostem umiejętności celem stają się trudniej dostępne miejsca, jak: daszki oraz ewolucje na wysokościach.

– Początki były ciężkie, trenowaliśmy codziennie. Teraz ćwiczymy dwa razy w tygodniu, lecz bardziej efektywnie. Odwiedzamy inne dzielnice w poszukiwaniu „świeżych miejscówek”, doskonalimy znane i uczymy się nowych vaultów (trików) – mówi Paweł Brzozowski.


Maniakom parkour nie są obce dachy wieżowców z osiedla Kruczkowskiego, gdyż po nich też zdarzało im się biegać.

Do ich ulubionych trików należą efektywne upadki z wysokości i wdrapywanie się na ściany budynków. W sztuce PK brak jest miejsca na rywalizację, ponieważ każdy podnosi swoje umiejętności dla samego siebie. Dlatego nie mamy możliwości oglądania zawodów w tej dyscyplinie.

– Kto takie zawody organizuje ten dusze parkour psuje – rymuje Sebastian Kuś, kamerzysta wspomnianych chłopców. Jak każdy sportowiec, tak i nasi bohaterowie mają marzenia.

Doskonalenie siebie to założenie. – Naszym marzeniem jest to by ludzie zrozumieli, że parkour to nie wandalizm i by nie dzwonili po policję, gdy zobaczą nas na dachu jakiegoś budynku. My nie robimy nic złego, po prostu zabijamy nudę – wspólnie kończą Kawka i Walczak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto