- Czasem nie da się przejść do windy, bo jest tak brudno w klatce schodowej – żali się Marian Kowalski, mieszkaniec bloku przy ulicy Przedwiośnie. – Młodzież zrobiła tu sobie miejski szalet. Nie przeszkadza nam już nawet to, że wystają wieczorami w klatkach i piją tam alkohol. Byleby po sobie sprzątali. Anna Kowalska, która mieszka w tym samym bloku dodaje: - Wystarczy zwrócić wyrostkom uwagę, by stać się celem ich złośliwości.
Podpalają dzwonki do drzwi, załatwiają się na drodze do windy.
Na schodach zostawiają też resztki jedzenia - wylicza. - Od początku roku przy ulicy Przedwiośnie odnotowaliśmy dziesięć interwencji – mówi Piotr Branica z Komendy Miejskiej Policji. – Mieszkańcy wzywali nas, bo młodzież zakłócała ciszę nocną i piła alkohol w miejscach publicznych.
Kilka osób ukaraliśmy mandatami. Zwracamy na ten blok szczególną uwagę. Ale wizyty funkcjonariuszy w tym rejonie, nie odstraszają wandali. Na jednym z pięter w miniony weekend ktoś podpalił wycieraczkę. Interweniowali strażacy i policja. – Dostaliśmy zgłoszenie w niedzielę o godzinie 3 nad ranem - wyjaśnia Magdalena Jędrejek z KMP. - Od podpalonej wycieraczki zajęły się drzwi wejściowe. Właścicielka mieszkania złożyła wniosek o ściganie i ukaranie sprawcy. Policja zabezpieczyła ślady i zapowiada przesłuchanie świadków. W zależności od tego, czy incydent zostanie zakwalifikowany jako zniszczenie mienia lub spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia, wandalom grozi kara od grzywny po więzienie.
O całej sprawie mieszkańcy poinformowali administrację osiedla Skarpa i zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Czuby.
Lokatorzy czują się rozżaleni, bo pomoc, którą otrzymali jest znikoma, a sprawcy nieprzyjemnych incydentów wciąż niezidentyfikowani. - Administracja osiedla Skarpa jest w stałym kontakcie z VII komisariatem – czytamy w piśmie od Anny Urbanek, zastępcy prezesa SM Czuby. – Informujemy policję o każdym akcie wandalizmu. Na bieżąco usuwamy zanieczyszczenia i w miarę potrzeb dezynfekujemy klatkę schodową bloku przy ulicy Przedwiośnie. - Młodzi wandale nic sobie z tego nie robią – uważa pan Marian. - Nie wiemy, gdzie szukać sprawiedliwości. Jedyne czego chcemy, to spokoju na stare lata. Piotr Branica z Komendy Miejskiej Policji apeluje do lokatorów o współpracę i zgłaszanie wszystkich problemów pod alarmowym numerem 997.
Imiona i nazwiska mieszkańców zostały zmienione.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?