Ulicę, na której mieszka wybrał z wielu powodów. – Tu jest bardzo spokojnie, wszędzie jest blisko. Cieszę się też z sąsiedztwa miasteczka akademickiego. Tam ciągle coś się dzieje, kręcą się ludzie, jest wesoło – mówi Dariusz Radzikowski.
O czym marzy mieszkaniec ul. Sowińskiego? – Chciałbym obejrzeć Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. Kibicuję od dziecka Liverpoolowi. – mówi. – Mam w domu piłkę z podpisem Ronaldinho. Wygrałem ją w jednym konkursów w tym roku – dodaje.
Jak Budda spędza wolny czas?
– Jeżeli jest taka możliwość to staram się grać w piłkę, biegam, chodzę na spacery. W ogóle staram się prowadzić aktywny tryb życia. Uwielbiam też czytać książki, najbardziej lubię Coelho. Teraz jednak zajmuję się inną literaturą. Czytam poradniki na temat showbiznesu. Interesują mnie również tematy związane z motywacją – opowiada Radzikowski. – Prawdę mówiąc to mam bardzo dużo wolnego czasu – śmieje się.
Sąsiad zwany popularnie Buddą stara się dopasować do filozofii buddyzmu. – Propaguję zdrowy styl życia, także uczestniczę w różnych spotkaniach na rzecz uświadamiania szkodliwości spożywania alkoholu. Sam też nie piję – mówi. – W tej wierze czuję się bardziej samodzielny. Wyznaję buddyzm od dziewięciu lat. Wcześniej tylko fascynowałem się buddyzmem. To było w latach 80. To wszystko uzupełnia mój światopogląd, ale nie wyklucza też innych wierzeń – tłumaczy.
Od najmłodszych lat próbował robić zdjęcia.
– Pasjonuję się fotografowaniem. Załapałem bakcyla jako dziecko, a zaszczepił mi to ojciec. – mówi. – Na etapie komputera jestem jednak dalej niż tata, więc łatwiej jest mi przerabiać mu zdjęcia – śmieje się Dariusz Radzikowski.
Pan Darek dużo czasu spędza z żoną. – Bardzo ją kocham. Staramy się jak najwięcej podróżować. Byliśmy niedawno w Jastrzębiej Górze, a także nad Soliną. W końcu spełniłem swoje marzenie, które miałem od dziecka – to właśnie wyjazd nad Solinę – wspomina.- Jednak podróżą, na którą czekam jest wyjazd do Tybetu, kolebki buddyzmu – rozmarza się.
Budda uwielbia tez słuchać muzyki. – Wybieram ją w zależności od nastroju. Słucham wszystkiego. Od Bacha do Boysów, bo mam dość szerokie gusta muzyczne. Niedawno zacząłem zbierać kolekcję muzyki klasycznej – mówi Dariusz Radzikowski. – Najważniejsze dla mnie jest to, że muzyka powinna mnie relaksować, a nie męczyć. Staram się by towarzyszyła mi wszędzie – tłumaczy.
W wolnych chwilach pan Dariusz prowadzi również blog.
– Jestem zalogowany na „netlogu” no i na www.mmlublin.pl. Piszę sporo, a dzięki temu mogę wyrazić siebie. Opisuję też wydarzenia, komentuję teksty, jakie wcześniej czytałem – opowiada.
Dariusz Radzikowski pomaga również potrzebującym ludziom. - Udzielam się charytatywnie i nikomu nie odmawiam pomocy. W zasadzie pomagam na tyle, na ile mogę. To jedna z części filozofii buddyzmu, jestem pozytywnie nastawiony do życia i pomagam innymi – mówi.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?