Motor Lublin przegrał, ale i tak zagra w barażach

Rzeszowianie natomiast od kilku kolejek byli już pewni utrzymania w trzeciej lidze lubelsko-podkarpackiej. Mimo to trener lublinian Tomasz Złomańczuk podkreślał, że jego zespół wiosną 2016 roku nie przegrał w lidze żadnego meczu i drużyna chciałaby zachować status niepokonanej.

Złomańczuk dał wolne kilku zawodnikom, m.in. kapitanowi zespołu Damianowi Falisiewiczowi, a szansę gry od pierwszej minuty dostali m.in. Kamil Wolski, czy Tomasz Tymosiak, ostatnio nie wychodzący w podstawowej jedenastce Motoru. Z kolei w ekipie gości od początku zagrał Przemysław Żmuda, były gracz Motoru.

Pierwsza połowa spotkania była nudna, a na boisku, oprócz walki, praktycznie nic się nie działo. Na pierwszą okazję do strzelenia gola kibice musieli czekać do 20 minuty, kiedy to niecelnie uderzał Łukasz Świst. W 37 min., po strzale Dawida Bieniasza, dobrą interwencją popisał się Paweł Socha.

Po zmianie stron zaatakował Motor. Piłka po strzale Juliena Tadrowskiego nie wpadła do siatki, lecz obiła słupek bramki strzeżonej przez Marcina Pietrykę. Za chwilę bramkarz gości popisał się refleksem po uderzeniu Krystiana Mroczka.

Niewykorzystane sytuacje się mszczą i ta stara piłkarska prawda znalazła potwierdzenie we wtorek. W końcówce najpierw Sochę pokonał Dawid Pałys-Rydzik, a następnie Szymon Kaliniec.

Motor Lublin – Resovia 0:2 (0:0)

Bramki: Pałys-Rydzik 84, Kaliniec 89
Motor: Socha – Prusinowski, Gieraga (46 Komor), Dikij, Tadrowski – Tymosiak, Piekarski (69 Bednara), Kamiński (78 Kowalczyk) – Wolski, Drozd (59 Martynek), Mroczek
Resovia: Pietryka – Adamski, Żmuda, Domoń, Świst, Pałys-Rydzik (90 Gwóźdź), Kmiotek, Kasza (69 Daniel), Bieniasz (79 Mołdoch), Kaliniec, Buczek (86 Natkaniec)

Żółte kartki: Mroczek, Tadrowski – Buczek
Widzów: 3329
Sędziował: Tomasz Jagieła z Krosna