O takim wyniku marzyło wielu młodych skoczków.
- W mistrzostwach wystartowało 25 zawodników z 40, którzy się na nie zapisali – mówił na początku sportowej imprezy Aleksander Furtak, zawodnik i jej organizator.
- Pewne osoby odpadły w eliminacjach, ze względu na zbyt niskie umiejętności narciarskie. Pozostali zawodnicy są dobrze przygotowani, więc nie mamy obaw o kontuzje – zapewniał.
Rzeczywiście obyło się bez groźniejszych upadków i ratownicy, którzy obserwowali zawody z karetki, nie musieli interweniować.
Nie znaczy to jednak, że rywalizacja nie była zacięta. Wielu zawodników już w pierwszej serii skakało na odległość ponad 10 metrów. Najlepszy wynik, czyli 13 metrów osiągnęły wtedy dwie osoby: Maksymilian Furtak i Dominik Gierałtowski. Obaj do samego końca zwodów utrzymywali się w ścisłej czołówce.
W kolejnych dwóch seriach, Maksymilian Furtak wysunął się na prowadzenie.
Dwukrotnie skoczył na odległość 14 metrów. Nie jest to jednak szczyt jego możliwości. W grudniu pobił rekord „Krokiewki” lądując na 15 metrze.
Aby rozstrzygnąć, kto zdobył drugie, a kto trzecie miejsce, sędziowie musieli zarządzić dogrywkę pomiędzy Dominikiem Gierałtowskim z Gdańska a Marcinem Bednarzem z Szarowoli.
Oglądaj więcej zdjęć ze skoków w materiale Dziennikarza Obywatelskiego: Skoki narciarskie w Lublinie |
Obaj oddali wtedy imponujące, ale równe skoki na odległość 14,5 metra. W kolejnym dogrywkowym skoku Marcin Bednarz powtórzył ten wynik zdobywając drugie miejsce w mistrzostwach. Dominik Gierałtowski skoczył tylko o pół metra bliżej i ostatecznie zajął trzecie miejsce.
Trzech najlepszych zawodników nie ukrywało radości.
- Jestem bardzo zadowolony – mówił tuż po dogrywce Marcin Bednarz. - Przed zawodami wcale się tego nie spodziewałem. Myślałem, że jeśli znajdę się w pierwszej dziesiątce, to już będzie to sukces – tłumaczył.
Podobne odczucia miał Dominik Gierałtowski: - Nie marzyłem nawet o trzecim miejscu, liczyłem tylko na pierwszą dziesiątkę – mówił czekając na wręczenie pucharów.
Jeszcze większe powody do radości miał Maksymilian Furtak.
Przyznawał też, że cieszy się z tego, jak duże zainteresowanie wśród lublinian wzbudziły te zimowe zawody. - Jestem dumny z mistrzostw, tym bardziej, gdy widzę ile ludzi tutaj przyszło – mówił. - Myślę, że w przyszłym roku zorganizujemy kolejne, jeśli uda nam się utrzymać tę skocznię – dodał.
Zadowolenia nie kryli też widzowie.
- Jestem zaskoczona ilością zawodników i ich umiejętnościami – mówiła Katarzyna Płoszaj z Lublina. - Nie sądziłam, że jest tylu dobrych skoczków w naszym mieście – przyznawała.
Mistrzostwom przyglądało się też bardzo wiele dzieci.
- Jest fajnie, bo nigdy nie widziałam takich zawodów – mówiła sześcioletnia Natalka. - A sama też jeżdżę na nartach – dodała.
Natomiast zawodnicy podziwiali przede wszystkim „Krokiewkę”, którą zbudowało własnoręcznie kilku młodych pasjonatów tego sportu.
- W Warszawie takiej skoczni już nie ma – przyznał Krystian Kowalski, skoczek z Otwocka. - W moim mieście też nie – potwierdzał Dominik Gierałtowski z Gdańska.
Czytaj więcej o Krokiewce i skokach narciarskich w Lublinie:
Małysze z Lublina latają na Lipniaku (foto)
Lecieli z „Krokiewki” jak profesjonaliści (zdjęcia i film)
Krokiewka na Lipniaku: Skoki narciarskie nie tylko w telewizji
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?