Droga Redakcjo,
Chciałbym zwrócić Państwa uwagę na ciągnący się przez kilkanaście dobrych miesięcy problem komunikacyjny osiedla Nałkowskich.
Dotyczy on przede wszystkim rozwiązań stricte należących do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.
Poniższa treść nie ma na celu czepiania się kogokolwiek, lecz chcielibyśmy uzmysłowić całej lubelskiej społeczności, że nasze osiedle zasługuje na lepsze połączenia z pozostałymi częściami miasta.
Otóż na nasze osiedle dojeżdżają autobusy linii 1, 6, 21, 37, 40. Problem 1 i 6 jest głównie taki, że punktem docelowym mieszkańców Nałkowskich jest przede wszystkim ulica Królewska i okolice Dworca PKS, a wyżej wspomniane linie przyjeżdżają w stadzie, jedna po drugiej i kilkuminutowa przerwa.
Czy istnieje szansa na poprawę? ZTM od miesięcy powtarza, że "monitoruje" problem. Ale dlaczego nic nie robi? Proszę ich spytać. Mam nadzieję, że Państwa nie zbyją, tak jak robią to z naszymi mieszkańcami.
Kolejny, a za razem największy problem to linia 40.
Zacznę od rozkładu tej linii. Autobusy 40-stki jeżdżą w "szczycie" co 20 minut. Poza nim (godzina 10-12) pojazdy przyjeżdżają jak w sobotę co 40 minut! A to właśnie wtedy podróżuje najwięcej studentów.
Od lat mieszkańcy osiedla Nałkowskich proszą o częstsze kursy.
Nie możemy ich się doprosić mimo, iż na łamach Państwa serwisu zapewniano nas, że jeśli linia 74 nie powróci na Nałkowskich, 40 zmieni częstotliwość.
Od listopada ubiegłego roku nie dostaliśmy ani jednego dodatkowego autobusu.
Nie pomogły żadne oficjalne pisma i telefony, a wiem, że takich było mnóstwo.
Linia 40 jest dla nas ważną linią, ponieważ łączy Nałkowskich z Politechniką Lubelską, UMCS-em, KUL-em, Akademią Medyczną i Uniwersytetem Przyrodniczym. Do tego dochodzi szpital na Staszica, Jaczewskiego czy Chodźki. Również wiele urzędów i sądów jest celem podróży mieszkańców naszego 20-tysięcznego osiedla.
Problem linii 40 to także złe dopasowanie taboru. Na całym rozkładzie planowo mają jeździć niskopodłogowe autobusy.
Czasem przyjeżdżają zupełnie inne, ale wiadomo - to tylko maszyna i może ulec awarii. Jednak zupełnie niezrozumiałe jest wysyłanie non stop krótkich autobusów na części brygad tej linii.
Niemalże codzienną sytuacją jest brak miejsca w autobusie. Na czwartym, kolejnym po Żeglarskiej przystanku jest problem z wejściem do pojazdu.
Czasem trzeba przejść przystanek wcześniej, żeby "załapać się" na kurs.
Współczuję ludziom na dalszych przystankach, którzy muszą zrezygnować z jazdy, bo w 12-metrowym solarisie jest zbyt mało miejsca. Tak było w ubiegły wtorek.
Jestem posiadaczem samochodu osobowego. Z aktualnych cen paliw jasno wynika, że lepiej pojechać do celu autobusem niż samochodem. Jednak skoro nikt nie potrafi nam zapewnić atrakcyjnych warunków komunikacyjnych, musimy wybierać samochody. Takich przypadków są dziesiątki, nie tylko na Nałkowskich.
Ale kogo obchodzą nasze problemy. Od miesięcy próbujemy zawalczyć o Neoplany czy przegubowce. Z marnym skutkiem.
Cały czas słyszymy od MPK (możemy to również za każdym razem przeczytać w gazetach), że część pojazdów przechodzi badania techniczne, inne naprawy główne. Te słowa, niczym mantra powtarzane przez panią Opasiak zapadły nam już w pamięć. Nic bardziej mylnego. Problem leży nie tylko po stronie pojazdów, ale negatywnym czynnikiem jest człowiek na odpowiednim stanowisku.
Wraz z kilkoma znajomymi postanowiliśmy poświęcić kilka dni na obserwację jak to wygląda na innych liniach.
I nikt z nas nie musi być urzędnikiem ZTM-u żeby stwierdzić, że na linii 23 dwa przeguby, na 42 jeden Neoplan to lekka przesada. Przez cały dzień żaden z nich nie zapełnił się do swoich rozmiarów. Tak jest codziennie. Również w soboty na "jedynkę" trafił Neoplan. Taki sam autobus w dzień wolny często pojawia się na 23, 34 czy 44, a nawet 42.
Czy nikt nie widzi, że wysyłanie większego tabotu i "wożenie powietrza" jest zwykłym marnowaniem pieniędzy? Na serwisach internetowych, związanych swoją tematyką z komunikacją miejską znaleźć można setki zdjęć potwierdzających moje powyższe wnioski. Również w komentarzach często poruszana jest linia 40. Urzędnicy potrzebują zdjęć? Żaden problem. Jeśli wyrażą taką wolę na pewno je dostarczymy.
Nasze problemy zna Rada Dzielnicy Wrotków, radni miejscy. Wkrótce mamy zamiar zebrania podpisów mieszkańców pod petycją do Prezydenta Miasta Krzysztofa Żuka.
Miejmy nadzieję, że poza kampanią wyborczą Prezydent również nas wysłucha.
Jeśli taki wniosek nie pomoże, złożymy jeszcze jedno pismo poparte podpisami mieszkańców. Jednak tym razem z prośbą o wyciągnięcie konsekwencji wobec urzędników MPK i ZTM-u Lublin.
Czytelnik (nazwisko do wiadomości redakcji)
Co sądzicie o sprawie? Czekamy na Wasze komentarze! |
Czytaj więcej o sprawie:
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?