Mieszkańcy bloku przy Głębokiej: Chcemy parkingu na niebezpiecznym placu

Anonimowa skarga trafiła do magistratu i do naszej redakcji. – Dzieci nie mają gdzie się bawić, gdyż na całym osiedlu nie ma innego placu zabaw – piszą autorzy skargi.

– A plac ten do późnych godzin nocnych codziennie okupują wyrostki, którzy zbierają się z całego miasta. Piją alkohol, biorą narkotyki, przeklinają, hałasują, zaczepiają przechodniów, mamy już tego wszystkiego dosyć. Boimy się tamtędy przechodzić. Plac ten nie spełnia żadnych warunków bezpieczeństwa. Codziennie leżą tam też potłuczone butelki po alkoholu, które dozorca musi sprzątać rano.

Autorzy zwracają uwagę, że na miejsce często muszą wzywać policję.

Przypominają, że wiele osób życzyłoby sobie, żeby w tym miejscu powstał parking. Twierdzą, że wspólnota mieszkaniowa pisała w tej sprawie do Zarządu Nieruchomości Komunalnych.

– Podpisało się pod tym pismem ponad 60 osób i nic w tej sprawie się nie dzieje, wszystko pozostaje bez echa – czytamy w skardze.

Okazuje się, że przy ul. Głębokiej 8 rzeczywiście bywa niespokojnie. Policja często przyjeżdża z powodu osób, które piją tam alkohol albo zakłócają ciszę nocną.

– W kwietniu było 12 takich interwencji, w maju 14, w czerwcu już trzy – informował we wtorek Arkadiusz Arciszewski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Ale budowa parkingu w tym miejscu nie jest przesądzona, chociaż plac jest własnością miasta.

– Zarząd Nieruchomości Komunalnych jest w stanie wyrazić zgodę na budowę parkingu. Nie mniej jednak, zdaniem ZNK, powinien być sfinansowany przez wspólnotę mieszkaniową – informuje Artur Cichoń, rzecznik prasowy ZNK w Lublinie.

– Gmina ma niecałe 23 proc. udziału w tej wspólnocie i takiej wysokości powinien być udział gminy w kosztach budowy parkingu.

Urząd Miasta zapowiada, że przyjrzy się sprawie opisanej w skardze.