Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Matka Boska Niczyja

Janek Taraszkiewicz
Janek Taraszkiewicz
Nie wiadomo, co stanie się z przedwojenną figurą znajdującą się na terenie dawnego dworku Żeleźnickich, który na dodtek prawdopodobnie sprzedano nielegalnie.

Ludzie boją się, że zostanie zniszczona lub sprofanowana, bo nowy właściciel terenu jest za granicą i nie dba o nieruchomość.

Dawny dwór Źeleźnickich od ponad trzydziestu lat jest wpisany do rejestru zabytków. Figurkę, która stoi na tym terenie, okoliczni mieszkańcy odnowili na własny koszt. Usunęli stare płaty farby i pomalowali na nowo. Co roku spotykają się tutaj na procesji Bożego Ciała.

Śpiewają również tradycyjne majówki, które skupiają znaczną część ludzi z osiedla Rudnik.

– Chcielibyśmy, aby nasza praca nie poszła na marne. Zależy nam, aby to nie zostało zaprzepaszczone – mówi Barbara Węgrzyn, mieszkanka ul. Nasturcjowej.  – Ale boimy się, że jeśli figura nie zostanie przeniesiona w inne, bezpieczne miejsce, może paść łupem złodziei. Nowy gospodarz terenu jest za granicą i nie zagląda tu.

Jedną z propozycji mieszkańców, jest przeniesienie zabytku pod kościół parafialny.

– Tam figura byłaby bezpieczna i mielibyśmy świadomość, że nikt nic złego z nią nie zrobi – dodaje pani Barbara.  Ksiądz Stanisław Duma, proboszcz parafii św. Ojca Pio zapowiada: – Nie wiem, co obecny właściciel terenu zamierza zrobić z pomnikiem Matki Boskiej. Jeśli faktycznie grozi mu zniszczenie lub sprofanowanie, na pewno zajmiemy się tą sprawą i zorganizujemy przeniesienie. Dariusz Kopciowski z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków tłumaczy: - Sama kapliczka nie jest wpisana do rejestru zabytków, ale znajduje się na terenie, który w nim figuruje. Wszelkie zmiany muszą więc być zgłoszone do konserwatora.

Sprawa nie jest jednak taka prosta. Teren od 1989 roku należał do Skarbu Państwa, a zarządzała nią Agencja Mienia Wojskowego.

Jest tam 16-hektarowy zespół parkowy oraz budynki gospodarcze. Jak udało się nam ustalić, w 2003 roku nieruchomość została sprzedana mieszkającemu w Chicago Waldemarowi Nowakowi. Zapłacił za nią Agencji Mienia Wojskowego 815 tys. zł, mimo, że Skarb Państwa wycenił majątek na 1,6 mln zł.

Sprawa znalazła finał w sądzie.

Przeciwko dwóm urzędnikom AMW, którzy nadzorowali sprzedaż nieruchomości, toczy się postępowanie. Ma ono wyjaśnić, czy urzędnicy mieli prawo sprzedać działkę i za taką cenę.– Obecnie w Sądzie Okręgowym złożony jest pozew o unieważnienie decyzji urzędników Agencji Mienia Wojskowego tak, by nieruchomość wróciła do Skarbu Państwa – mówi mecenas Jerzy Muchorowski, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych. - Naczelny Sąd Administracyjny już po raz drugi skierował sprawę do Ministerstwa Rolnictwa by wyjaśnić, czy sprzedaż terenu była przestępstwem. Pełnoprawnym właścicielem terenu pozostaje nadal Waldemar Nowak. Mieszkańcy Dożynkowej muszą więc czekać na decyzję sądu w tej sprawie. Samowolnie nie mogą przenieść figurki w bezpieczne, ich zdaniem, miejsce. Do sprawy wrócimy.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto